Najlepszy obecnie strzelec polskiej ekstraklasy i Wisły Kraków, Paweł Brożek długo nie potrafił przełamać się w meczu reprezentacji Polski. W sobotnim spotkaniu eliminacyjnym z Czechami selekcjoner Leo Beenhakker postawił jednak na "Brozia", a ten odpłacił mu się bardzo ładną bramką: - Jestem szczęśliwy, że selekcjoner mi zaufał i mogłem zagrać od początku meczu z Czechami. Rywalizacja w kadrze jest bardzo duża i żeby wyjść w wyjściowej jedenastce reprezentacji trzeba naprawdę ciężko pracować na treningach. Ja pracowałem bardzo wytrwale i selekcjoner nagrodził moją pracę miejscem w składzie reprezentacji na mecz z silną drużyną Czech. Odwdzięczyłem mu się za to bramką, która na pewno bardzo cieszy, a jeszcze bardziej cieszy to, że udało nam się to spotkanie wygrać.
Snajper Białej Gwiazdy z sentymentem wraca myślami do 26. minuty meczu z Czechami, gdy pokonał Petra Cecha dając Polsce prowadzenie. Docenił jednak rolę, jaką odegrał przy jego trafieniu Jakub Błaszczykowski: - Bardzo dużą pracę przy tej akcji wykonał Kuba Błaszczykowski. Dostałem od niego bardzo dobre podanie na wysokości 22. metra i zdecydowałem się na strzał. Piłka poleciała dokładnie tam gdzie chciałem. Jestem szczęśliwy z tej bramki i mam nadzieję, że sprawi ona, że będę w kadrze grał więcej i strzelał częściej, bo grać i zdobywać bramki dla reprezentacji Polski to dla każdego polskiego piłkarza największy zaszczyt i jest to powód do dumy. Ja jestem bardzo dumny, że tu jestem.
Wychowanek Pogoni Białogon myśli już o środowym spotkaniu z reprezentacją Słowacji. Przyznał, że ma nadzieję nie tylko na występ w tym spotkaniu, a na kolejne trafienie dla biało-czerwonych: - Mecz ze Słowacją to będzie zupełnie inne spotkanie. To my będziemy jego faworytem i musimy ten mecz wygrać. Presja może działać w podwójny sposób: mobilizować albo paraliżować. Ja jestem przekonany, że mobilizacji do zwycięstwa nam w tym spotkaniu nie zabraknie. Chcemy wygrać ten mecz i umocnić się na czele tabeli. Mamy jednak świadomość, że Słowacy to dobry zespół i zwycięstwo w tym meczu nie będzie łatwe. Mimo wszystko wierzę, że wywieziemy z Bratysławy korzystny rezultat.