Ocena gry Polaków

Zdaniem serwisu SportoweFakty.pl, najsłabszymi aktorami środowego, przegranego meczu ze Słowacją w ramach kwalifikacji do mistrzostw świata w 2010 roku byli: Artur Boruc oraz Dariusz Dudka. Na swoim poziomie zagrali jedynie: Ebi Smolarek oraz Paweł Brożek.

W tym artykule dowiesz się o:

Oceny biało-czerwonych według serwisu SportoweFakty.pl (skala od 1 do 10):

Artur Boruc: 3 - To nie był dzień Artura Boruca. Nie wychodziło mu wybijanie piłki z własnego pola karnego, a dodatkowo popełnił wielki błąd przy pierwszej straconej bramce.

Marcin Wasilewski: 4 - Jak cała defensywa, zagrał słabo. Dodatkowo w ofensywie praktycznie bezużyteczny.

Michał Żewłakow: 4 - Swoim doświadczeniem powinien wprowadzić w końcówce meczu więcej spokoju w grze biało-czerwonych. Nie zrobił tego i przegraliśmy 1:2.

Dariusz Dudka: 3 - Miał udział przy obu straconych bramkach. Najpierw "nie dogadał się" z Borucem, a chwilę później to od niego piłka odbiła się, trafiła w słupek, następnie Słowak skierował ją do polskiej bramki.

Grzegorz Wojtkowiak: 4 - Często ogrywany po lewej stronie defensywy. Widać było, że czuł się na boisku niepewnie. O akcjach ofensywnych też nie ma co wspominać, bo ich nie było.

Jakub Błaszczykowski: 5 - To nie był Błaszczykowski z meczu z Czechami. Bardzo dokładnie kryty nie przeprowadził ani jednej akcji w swoim stylu. Dodatkowo "spartolił" w pierwszej połowie popularną "setkę".

Rafał Murawski: 5 - Mało widoczny, praktycznie bez otwierających podań. Jakby go nie było na boisku.

Mariusz Lewandowski: 5 - Wiele błędów po stronie pomocnika Szachtara Donieck. Ograniczał się do podań do najbliższego kolegi z drużyny.

Roger Guerreiro: 5 - Kilka dobrych zagrań, ale ogólnie to słabiutko.

Ebi Smolarek: 7 - Strzelec jedynej bramki. Harował na całej długości i szerokości boiska. Jeden z nielicznych polskich piłkarzy, który wprawdzie nie zachwycił, ale też nie rozczarował.

Paweł Brożek: 7 - Zawsze groźny pod bramką rywala, chociaż to także należy potraktować z przymrużeniem oka - patrząc na środowy mecz. Po raz kolejny praktycznie bez sytuacji bramkowej. Kiedy już ją miał - wolał podać. I dobrze. W pierwszej połowie fatalnie przyjął piłkę, a tak znalazłby się "oko w oko" z golkiperem ze Słowacji.

Rezerwowi:

Łukasz Garguła: 5 - Pierwszy z rezerwowych, który pojawił się na boisku. I to chyba tyle. Później kompletnie niewidoczny i bezproduktywny.

Jacek Krzynówek: 5 - Miał mało czasu na zaprezentowanie swoich umiejętności i niczym - poza straconymi piłkami - nie błysnął.

Robert Lewandowski: 4 - Na boisku przebywał ledwie kilka minut, lecz mógł zostać bohaterem polskiej reprezentacji. W ostatnich sekundach zmarnował okazję sam na sam z bramkarzem rywali, ale jest ponoć napastnikiem?

Komentarze (0)