A z Polską zagramy w finale - rozmowa z Sindiswą Nhlumayo z Ministerstwa Turystyki RPA

Finały Mistrzostw Świata w 2010 roku, to dla reprezentacji Polski jeszcze bardzo odległa sprawa. Porażka ze Słowacją do RPA nas nie zbliżyła ani o krok. Gospodarze Mundialu 2010 jednak nie próżnują, a o ich przygotowaniach i nadziejach związanych z finałową rywalizacją, mówiła w Warszawie dyrektor Departamentu Turystyki i Środowiska Ministerstwa Turystyki RPA, Sindiswa Nhlumayo. Młodej, bardzo atrakcyjnej i ciągle uśmiechniętej pani dyrektor, nie trzeba było długo namawiać na rozmową z portalem SportoweFakty.pl.

W tym artykule dowiesz się o:

Wojciech Potocki: Pani dyrektor, jest pani jedną z niewielu kobiet, które biorą udział w przygotowaniu tego tak prestiżowego dla RPA przedsięwzięcia. Lubi pani futbol?

Sindiswa Nhlumayo: Oczywiście, jestem wielką fanką naszej narodowej drużyny, a kilka lat temu sama kopałam piłkę w kobiecej drużynie narodowej. Wierzę, że za niecałe dwa lata drużyna RPA będzie bardzo mocna.

A co pani powie na finał Polska – RPA?

- Właśnie przed chwilą rozmawiałam o takim rozwiązaniu z królem waszych kibiców. Zrobiłam sobie nawet z nim zdjęcie. To byłby na pewno wspaniały mecz, ale wygra "Bafana Bafana" (śmiech).

I dla waszej reprezentacji i dla Polski byłoby to historyczne wydarzenie. Żadna z afrykańskich drużyn jeszcze nigdy w historii nie weszła nawet do półfinału. Czy na własnych boiskach uda się to osiągnąć?

- To prawda. Mówiąc jednak poważnie, ogromnym sukcesem będzie jakikolwiek medal reprezentacji z naszego kontynentu. Myślę, że nie jest to tylko marzenie. Mamy bardzo dobrych piłkarzy, FIFA pomaga nam w szkoleniu młodzieży. Jestem naprawdę wielką optymistką.

Kontynuujmy więc rozmowę w poważnym tonie. Jeszcze kilka miesięcy temu FIFA była bardzo zaniepokojona postępem prac przy budowie stadionów i organizacji mistrzostw.

- W RPA był nie tak dawno prezydent FIFA, Sepp Blatter. Zapoznał się z naszymi najnowszymi raportami i oficjalnie przyznał, że nie ma większych niebezpieczeństw, a mistrzostwa na pewno w 2010 roku odbędą się w RPA. Stwierdził wprost: Tylko jakaś katastrofa mogłaby spowodować, że mistrzostwa trzeba byłoby przenieść. Ja powiem więcej. To będą najlepsze finały ze wszystkich dotychczasowych. Wszystkie siły są teraz skierowane na budowę stadionów, które musimy oddać do użytku w 2009 roku.

No właśnie, jeden z waszych stadionów, bardzo przypomina nasz stadion narodowy, który budujemy na Euro 2012. Oba obiekty projektowała ta sam firma. Czy to dobrze?

- Staramy się by nasze stadiony były nie tylko funkcjonalne, ale by stanowiły także atrakcję turystyczną. Brazylia ma swoją Maracanę, a my będziemy mieli przepiękny Moses Mabidha Stadium w Durbanie, gdzie na jego szczytowe kondygnacje będzie można wjechać kolejką linową i podziwiać przepiękną panoramę miasta. A to, że niektóre obiekty są podobne? Po prostu wybudujcie lepsze (śmiech).

RPA to dla Europejczyka kraj bardzo egzotyczny i odległy, a stąd - poza Brazylią i Argentyną - pochodzą najsilniejsze drużyny świata. Liczycie, na europejskich kibiców?

- Oczywiście, że tak, oni pojadą za swoimi narodowymi reprezentacjami nawet na koniec świata (śmiech). Naprawdę na nich czekamy i postaramy się by nie tylko oglądali mecze, ale zwiedzili coś więcej. Nasz kraj jest przecież szalenie atrakcyjny turystycznie.

Nie jest tajemnicą, że w RPA jest bardzo duża kolonia afrykanerów związanych mocno z Holandią. Myśli pani, że będą dopingować Holandię?

- Ha, ha, ha… Chyba nie, bo to nasi piłkarze będą przecież wygrywać, a nie Holendrzy. A nawet jeśli nie my to, któraś z drużyn afrykańskich, na pewno zajdzie bardzo wysoko.

Czy za dwa lata gospodarzem mistrzostw będzie tylko RPA, czy może patrzycie na to wydarzenie szerzej i żyje nim cała Afryka?

- Mamy nawet takie hasło na naszych wydawnictwach "2010 - Africa`s Time" i tak będzie w rzeczywistości. Jesteśmy organizatorami tego wielkiego wydarzenia, ale wierzę, że wpłynie ono na przyspieszenie gospodarcze i cywilizacyjne całego kontynentu. A jak będzie to wyglądać? Najlepiej przekonać się samemu. Już dziś zapraszam do Południowej Afryki polskich fanów piłki nożnej.

Źródło artykułu: