W niedzielę doszło w Belfaście do zamachu terrorystycznego, w wyniku, którego zginęło dwóch żołnierzy brytyjskich, a ciężko ranny został Polak, dostawca pizzy. We wtorek zastrzelono policjanta. W stolicy Irlandii Północnej po raz pierwszy od dwunastu lat zrobiło się niebezpiecznie. 28 marca Irlandczycy z Północy zmierzą się z reprezentacją Polski w meczu eliminacji do Mistrzostw Świata w RPA w 2010 roku.
Polski Związek Piłki Nożnej już zastanawia się, czy nie będzie konieczności podjęcia specjalnych kroków, mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa polskim piłkarzom oraz kibicom, których do Belfastu wybiera się około tysiąca.
- Na razie nie dostaliśmy żadnych niepokojących sygnałów od Irlandczyków. Na pewno jednak naradzimy się razem z sekretarzem generalnym PZPN, jak zachować się w tej sytuacji - zapowiada dyrektor reprezentacji Polski Jan De Zeeuw.
Tymczasem sekretarz generalny PZPN Zdzisław Kręcina, od lat odpowiedzialny za organizację wyjazdów reprezentacji, z doświadczenia wie, że gdyby istniało poważne niebezpieczeństwo mecz odbył by się na neutralnym terenie. Sekretarz zauważa, że już raz reprezentację Polski spotkała taka konieczność.
- Polska już raz też musiała grać na neutralnym terenie. Było to w 1995 r., kiedy z powodu wojny na Kaukazie mecz z Azerbejdżanem musieliśmy rozgrywać w tureckim Trabzonie - przypomina Kręcina.
- Na razie czekamy, co się wydarzy, i mamy nadzieję, że był to tylko incydent. Jeśli sytuacja ulegnie dalszemu zaognieniu, to wtedy razem z irlandzką federacją zastanowimy się, co zrobić. W skrajnym przypadku do akcji wejdzie FIFA, która jest organizatorem spotkania. Światowa federacja ma głos decydujący w tej sprawie i na pewno nie zawaha się przełożyć lub przenieść meczu, jeśli w Irlandii Płn. nadal będzie niebezpiecznie - wyjaśnia sekretarz generalny związku.
Dla Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej takie sytuacje to nie nowość. Wielokrotnie FIFA przenosiła mecze reprezentacji Izraela z powodu zagrożenia zamachami terrorystycznymi.
- Jeśli wyjazd do Belfastu będzie groził jakimś niebezpieczeństwem, to MSZ na pewno to ogłosi - uspokaja Kręcina.