Szczęśliwy Jan Mucha

Jan Mucha zagrał w środę 90 minut w wygranym sensacyjnie 2:1 meczu z Czechami w Pradze w eliminacjach do Mistrzostw Świata. Golkiper Legii stwierdził, że spokojnie podszedł do decyzji trenera, który desygnował go do gry w pierwszym składzie oraz podzielił się swoimi wrażeniami z towarzyskiego meczu Anglia - Słowacja (4:0), który rozegrano w ostatnią sobotę na Wembley.

Michał Cieślak
Michał Cieślak

- Bardzo spokojnie podszedłem do decyzji trenera, że to ja zagram z Czechami w Pradze. Szkoleniowiec ogłosił skład na obiedzie, dzień przed meczem. Nie bałem się, wiem na co mnie stać - powiedział Mucha oficjalnej stronie warszawskiej drużyny.

-Nasza sytuacja w grupie jest znakomita. Tracimy punkt do lidera, Irlandii Północnej, a w dodatku mamy dwa mecze zaległe. Awans jest blisko, ale jeszcze trochę tych punktów potrzebujemy - dodał bramkarz.

Słowacki zawodnik spytany o swoje wrażenia z Wembley z towarzyskiego meczu przeciwko Anglii, w którym był rezerwowym opowiedział: - To było kapitalne przeżycie. Kilkadziesiąt tysięcy fanów w tej prawdziwej świątyni futbolu zrobiło fantastyczną atmosferę, na pewno zapamiętam to do końca życia.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×