"Zakaz zbierania autografów i robienia selfie pod rygorem odebrania akredytacji" - takie ogłoszenie wisi w Arłamowie. Dotyczy rzecz jasna dziennikarzy, którzy przez najbliższe dni będą pracować w Bieszczadach podczas zgrupowania reprezentacji Polski.
Połowa „działaności medialnych” właśnie zakończona . Dziennikarze magazynu „Pies i Koń” odwołają pewnie przyjazd. pic.twitter.com/3RHOlVsJIY
— Michał Kołodziejczyk (@Michal_Kolo) 28 maja 2018
W Arłamowie kadra jest od poniedziałku i zgrupowanie nie będzie miało już charakteru rodzinnego - tak jak to miało miejsce w Juracie. Adam Nawałka, dokładnie tak jak przed Euro 2016, zabrał piłkarzy i ich rodziny nad morze. Zgrupowanie nazywane było "regeneracyjne", była wizyta w willi prezydenta Andrzeja Dudy i mniej intensywne treningi. Zawodnicy mogli pobyć nieco dłużej ze swoimi rodzinami.
Ale żarty kończą się od poniedziałku. W Arłamowie piłkarzy czeka ciężka praca, a przede wszystkim walka o wyjazd na mundial. W Bieszczadach będzie bowiem 32 zawodników i dziewięciu z nich zostanie skreślonych. Nawałka ostateczną kadrę ogłosi 4 czerwca. Cztery dni później zagramy towarzysko z Chile w Poznaniu, a 12 czerwca na PGE Narodowym z Litwą. Następnie kadra uda się do Rosji.
ZOBACZ WIDEO Raport z kadry: turniej w siatkonogę i liczne atrakcje