Jakub Błaszczykowski w rozmowie z redaktorem naczelnym WP SportoweFakty Michałem Kołodziejczykiem opowiedział dziś o trudnych chwilach, które przeżył w ostatnim czasie. - Nie mogłem wstać z łóżka bez tabletek. Nie myślałem nawet o treningu - mówił między innymi (rozmowa TUTAJ >>).
Nie od dzisiaj wiadomo, że Błaszczykowski jest otwarty na wszelką pomoc dla najmłodszych kibiców. Jesienią 2017 roku to właśnie dzięki piłkarzowi reprezentacji Polski nie doszło do zamknięcia telefonu zaufania dla dzieci (więcej szczegółów - KLIKNIJ >>). Teraz piłkarz postanowił zaprosić do Arłamowa grupę dzieciaków, aby się z nimi spotkać, rozdać trochę autografów, pokazać im, gdzie trenuje reprezentacja. Jak poinformował na Twitterze dziennikarz "Rzeczpospolitej", Piotr Żelazny, okazało się, że zainteresowanie przeszło wszelkie wyobrażenie.
Kuba Błaszczykowski zaprosił dzieciaki do Arlamowa.miało być 20 osób,przyjechały dwa autokary plus przypadkowi przechodnie.podpisuje,pozuje,zamienia słowo.wielka klasa pic.twitter.com/oBTj3ziyOv
— Piotr Żelazny (@ZelaznyPiotr) 6 czerwca 2018
- Wielka klasa - napisał Żelazny. I rzeczywiście, obserwując to, co działo się przed hotelem w Arłamowie, trudno się nie zgodzić.
Błaszczykowski po raz kolejny potwierdził, że jest jednym z najbardziej wrażliwych na najmłodszych piłkarzem w kadrze Adama Nawałki. Z pewnością wśród dzieci ma bardzo liczną grupę fanów, którzy będą trzymali za niego kciuki podczas mistrzostw świata w Rosji.
ZOBACZ WIDEO Michał Kołodziejczyk: Nasza kadra to drużyna z charakterem