Konferencja z udziałem Antoine'a Griezmanna wzbudziła duże zainteresowanie mediów, ponieważ król strzelców Euro 2016 miał zabrać głos na temat swojej przyszłości. Francuz znów jednak nabrał wody w usta i ogłosił jedynie, że "podjął decyzję, ale jej nie zdradzi".
Korzystając z obecności Griezmanna, hiszpańscy dziennikarze chcieli dopytać gwiazdora Atletico Madryt o jego decyzję, ale wtedy do akcji wkroczył rzecznik prasowy reprezentacji Francji, który ogłosił, że pytania do gwiazdy Trójkolorowych można zadawać tylko w jego ojczystym języku.
W zamyśle pracownika francuskiej federacji miało to uniemożliwić Hiszpanom zadawanie pytań o transfer Griezmanna do Barcelony, ale rzecznik prasowy nie docenił pomysłowości hiszpańskich dziennikarzy. Jeden z nich dopiął swego i zadał Griezmannowi pytanie... za pośrednictwem syntezatora mowy tłumacza Google, czym wywołał salwę śmiechu na sali konferencyjnej.
Quan el teu francès no és prou bo per fer una pregunta, i fas ús del traductor automàtic del mòbil: https://t.co/gNtVbl0zjb pic.twitter.com/a17NNeNGcc
— Esport3 (@esport3) 12 czerwca 2018
Przystawiając mikrofon do telefonu, Hiszpan rozbawił nawet samego Griezmanna, ale rzecznikowi prasowemu Trójkolorowych nie było do śmiechu. Uchylił pytanie sprytnego dziennikarza i przekazał mikrofon Francuzom, którzy uszanowali jego prośbę o pomijanie tematu transferu Griezmanna do Dumy Katalonii.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Litwa. Maciej Rybus: Mamy przygotowane dwa ustawienia. Teraz decyzja przed trenerem