Ogromna kontrowersja w drugim spotkaniu grupy B piłkarskich MŚ. W 24. minucie Diego Costa zabawił się w polu karnym z obrońcami Portugalczyków i płaskim strzałem, nie dał szans Rui Patricio. Ale chwilę wcześniej napastnik reprezentacji Hiszpanii powalił na ziemię łokciem Pepe.
Cristiano Ronaldo i spółka momentalnie ruszyli w kierunku sędziego, domagając się, by obejrzał powtórkę i anulował bramkę. Gianluca Rocchi skonsultował z asystentami i postanowił nie podchodzić do monitora. Gol został uznany.
Decyzja włoskiego rozjemcy wywołała ogromną burzę. Większość opinii przemawia za tym, że arbiter popełnił błąd.
To ja już nie wiem, kiedy jest faul, skoro tu nie było...
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) June 15, 2018
Najpierw faul. A potem Fonte zaboksował w murawie. https://t.co/fIOiJxqa5F
— Mateusz Borek (@BorekMati) June 15, 2018
Spodziewałem się przywołania Rocchiego do monitora, żeby sobie to na spokojnie obejrzał. Wtedy pewnie gwizdnąłby faul. VAR ma interweniować tylko przy oczywistych pomyłkach, a to w świecie sędziowskim jest względne pojęcie.
— Arbiter Café (@h_demboveac) June 15, 2018
Innego zdania był natomiast ekspert "BBC" Rio Ferdinand, który twierdził, że obrońca Portugalii był źle ustawiony i upadkiem chciał tylko uratować sytuację.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Portugalia - Hiszpania. Costa był bezlitosny, strzelił na 1:1 (TVP Sport)
{"id":"","title":""}