Mundial 2018. Wysokie aspiracje Senegalu. "Nie przyjechaliśmy w celach turystycznych"
W Senegalu wciąż pamiętają o udanych mistrzostwach świata w 2002 roku, gdy na boiskach Korei Południowej i Japonii reprezentacja awansowała do ćwierćfinału. W Rosji trener Aliou Cisse chce poprawić ten wynik.
W Senegalu mieszkańcy wciąż wspominają mundial z 2002 roku. Obecna drużyna liczy na to, że napisze własną historię i to właśnie ten zespół przez lata będzie wspominany przez kibiców w ojczyźnie. - Jesteśmy tu po części dzięki pokoleniu z 2002 roku. Teraz my chcemy zapisać się w historii - przyznał kapitan Senegalczyków, Cheikhou Kouyate. Prezydent Macky Sall i senegalskie społeczeństwo oczekuje kolejnych sukcesów. Nikogo nie zadowala sam awans na mundial.
Aliou Cisse grał na mundialu w 2002 roku, a teraz jest selekcjonerem reprezentacji Senegalu. 16 lat temu szkoleniowcem był Bruno Metsu - pochodzący z Francji, byłego kraju kolonizującego Senegal. Teraz mieszkańcy są dumni, że mają szkoleniowca ze swojego kraju i na każdym kroku wspierają drużynę.
Swoich wysokich aspiracji nie ukrywają piłkarze, jak i selekcjoner. - Nikt nie wie, kto wygra mistrzostwa świata. Moim marzeniem jest triumf w tej imprezie. To będzie bardzo trudne, ale na pewno nie jedziemy do Rosji w celach turystycznych. Piłka nożna jest nieprzewidywalna - powiedział Cisse.
Senegalczyków do dobrej gry na mistrzostwach świata miał natchnąć Sadio Mane, który wraz z Liverpool FC walczył w finale Ligi Mistrzów. Angielski klub przegrał z Realem Madryt 1:3, ale Mane strzelił gola i był jednym z najlepszych zawodników The Reds.
Na mistrzostwach świata Senegal zagra w grupie H. 19 czerwca zespół z Afryki zmierzy się z reprezentacją Polski. Następnie grać będą z Japonią i Kolumbią.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Przewodnik po Moskwie dla kibica: Ucz się języka rosyjskiego!