Zainteresowanie turniejem w państwie debiutanta jest wręcz niewyobrażalne. Spośród wszystkich osób (populacja to niespełna 340 tys.), które w sobotę między godz. 15.00 a 17.00 zasiadały przed telewizorami, aż 99,6 proc. przynajmniej przez jakiś czas śledziło właśnie rywalizację ekipy Heimira Hallgrimssona z Albicelestes. Taki współczynnik został osiągnięty w końcówce, gdy Islandia zaciekle broniła sensacyjnego remisu.
Piłkarze odwdzięczyli się rodakom za to niesamowite wsparcie i sprawili ogromną niespodziankę. Przegrywali wprawdzie po golu Sergio Aguero, jednak bardzo szybko wyrównał Alfred Finnbogason, a w drugiej połowie Hannes Halldorsson obronił strzał Lionela Messiego z rzutu karnego.
W drugim mundialowym pojedynku Islandia zagra w piątek o godz. 17.00 z Nigerią.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Jacek Gmoch: Mam przygotowane sporo rozwiązań, jednak najlepsza gra obronna to pressing