Mundial 2018. Po burzy wychodzi słońce. Drużyna Adama Nawałki potrafi się zrehabilitować

PAP/EPA / PETER POWELL / Adam Nawałka
PAP/EPA / PETER POWELL / Adam Nawałka

Mecz z Senegalem był drugim najsłabszym kadry za kadencji Adama Nawałki, ale w przeszłości Polacy udowodnili, że w ich przypadku deklaracja o wyciągnięciu osławionych wniosków nie jest pustym frazesem i potrafią szybko zrehabilitować się za wpadkę.

Zespół Adama Nawałki ma poważny problem z właściwą reakcją podczas meczu, który nie układa się po jego myśli. Za kadencji aktualnego selekcjonera drużyna narodowa rozegrała 26 spotkań o stawkę. Trzy, w których straciła gola jako pierwsza, przegrała. Poza meczem z Senegalem taki przebieg miały też pojedynki z Niemcami (1:3) w el. Euro 2016 i z Danią (0:4) w el. MŚ 2018.

Gonić wynik Biało-Czerwoni musieli też w obu spotkaniach el. Euro 2016 ze Szkocją, w których prowadzili 1:0, by przegrywać 1:2 i ostatecznie zremisować 2:2. Niewiele lepiej podopiecznym Nawałki szło pod tym względem w meczach towarzyskich. Biało-Czerwoni tracili gola jako pierwsi w dziewięciu meczach kontrolnych: tylko dwa z nich wygrali, dwa zremisowali, a pięć przegrali. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.

W meczu z Senegalem w polskiej drużynie nic nie funkcjonowało, jak należy, ale przed niedzielnym spotkaniem z Kolumbią nadzieję w serca kibiców Biało-Czerwonych może wlać przestudiowanie historii tego, jak zespół Nawałki reagował po poprzednich porażkach. Reprezentacja Polski ma miękką szczękę i nie potrafi odrabiać strat w trakcie meczu, ale za to umie wyciągnąć osławione wnioski i - jakby to powiedział Henryk Kasperczak - "zaeagować pozitiwnie", rehabilitując się już przy pierwszej okazji.

Porażka z Senegalem (1:2) była trzecią drużyny Nawałki w meczach o stawkę, a bezpośrednio po dwóch poprzednich Biało-Czerwoni sięgali po przekonujące zwycięstwa. Pierwszy raz podopieczni Nawałki zeszli z boiska pokonani 4 września 2015 roku we Frankfurcie, kiedy w spotkaniu el. Euro 2016 przegrali z Niemcami (1:3), a trzy dni później rozbili w Warszawie Gibraltar 8:1, odnosząc jedno z najwyższych zwycięstw w historii.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Senegal. Fatalne nastroje w Moskwie. Kołodziejczyk: "to co usłyszałem, nie napawa optymizmem"

Budujący jest też przykład dwumeczu z września 2017 roku. 1 września Biało-Czerwoni ulegli Danii w Kopenhadze 0:4, rozgrywając najsłabsze spotkanie pod wodzą Nawałki, by trzy dni później na Stadionie Narodowym bez problemu pokonać 3:0 Kazachstan, z którym rok wcześniej w Astanie mieli olbrzymie problemy.

Rewanżowego meczu ze Szkocją (2:2) w el. Euro 2016 co prawda Polska nie przegrała, ale remis, tym bardziej że uratowany dopiero w jednej z ostatnich akcji spotkania, był wynikiem zdecydowanie poniżej oczekiwań. Wpadkę w Glasgow szybko jednak puszczono w niepamięć, bo trzy dni później Biało-Czerwoni pokonali w Warszawie Irlandię (2:1), zapewniając sobie awans do finałów mistrzostw Europy.

Gibraltaru, Kazachstanu czy Irlandii oczywiście nie sposób porównać do Kolumbii, czyli ćwierćfinalisty poprzedniego mundialu i jednej z najlepszych drużyn Ameryki Południowej, ale chodzi o mechanizm działania. Przeszłość pokazała, że wielogodzinne analizy i sławne nocne narady sztabu szkoleniowego drużyny narodowej pod przewodnictwem Nawałki są efektywne, a reprezentanci Polski nie żyją przegranymi dłużej, niż powinni. Porażki i występy poniżej ich możliwości wyzwalają w nich sportową złość i chęć rehabilitacji. Dla nich po burzy zawsze wychodziło słońce.

Komentarze (20)
avatar
Krzysiek Michal
21.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Amatorzy z Polski nic nie potrafia najgorsza druzyna na mistrzostwach ! Trener i cały sztab juz dawno do dymisji i jak bedzie nowy trener to sam sobie nie dobiera asystentow bo Oni tez nic nie Czytaj całość
avatar
Andrzej Madaliński
21.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeden mecz z pechem straconych goli, nie zadecyduje o awansie, musimy rozegrać dobre spotkania i pokazać że umiemy grac w piłkę i zwyciężyć, oraz awansować do następnej fazy rozgrywek.
Czytaj całość
avatar
Marcin Karasiński
21.06.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
O czym ten gość pisze? Czy on ma czytelników za kretynów albo osoby z zanikami pamięci? Mecz z Niemcami w 2015 nie miał takiego przebiegu jak z Senegalem (po prostu Niemcy byli lepsi, ale tam Czytaj całość
Misisipi Borabora
21.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie wygramy to ostatni raz oglądałem Polska drużynę już mi się cierpliwość kończy szkoda moich nerw tego nie da się wytrzymać jak ktoś lubi piłkę chociaż by grali jak faceci A nie jak dzieci be Czytaj całość
avatar
wojtek7127
21.06.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przegralismy przez Nawalke i jego bledy w ustawieniu nie gral srodek boiska przez co atak nie istnial,tak samo bylo w meczu z Chile,moze teraz trener sie obudzi bo inaczej dostaniemy lanie.