Mundial 2018. "Z Kolumbią nie cofnę się o pół metra". Szczęsny o straconej bramce z Senegalem

Getty Images / Shaun Botterill / Staff / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny
Getty Images / Shaun Botterill / Staff / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny

Wojciech Szczęsny nie uważa, że podjął złą decyzję, wybiegając na 35. metr boiska przy bramce zdobytej przez Senegal. Bramkarz Juve zapowiedział, że gdyby do podobnej sytuacji doszło w spotkaniu z Kolumbią, to nie zawaha się, by postąpić tak samo.

Drugi stracony przez polski zespół gol w meczu z Senegalem (1:2) w pierwszym występie Biało-Czerwonych na mundialu w Rosji ciągle budzi wiele emocji. W programie "Projekt Mundial" na kanale "Łączy nas piłka" Wojciech Szczęsny opowiedział, jak doszło do sytuacji, która miała kluczowe znaczenie dla wyniku pojedynku.

- Grzegorz Krychowiak, zagrywając mi piłkę do tyłu, był przekonany, że między nim a mną nie ma nikogo. Wtedy zawodnik Senegalu (M'Baye Niang - przyp. red.) był poza boiskiem. "Dam ci lżej, bo po co mam ci dać nie wygodną" - mówił mi "Krycha" po meczu. - No i... - zdradził bramkarz reprezentacji Polski.

Szczęsny nie uważa jednak, że błędem z jego strony było wybiegnięcie z bramki na 35. metr i próba ratowania zespołu przed stratą gola. - To nie było może konieczne, bo straciliśmy bramkę, nie doszedłem do piłki. Mogę teraz gdybać, że jakbym został w polu karnym, to miałbym sytuację "sam na sam". Nie zrobiłem kariery grą na alibi. Powiem tak, jak jest taka sytuacja w meczu z Kolumbią i wiem, że jestem jedynym, który może zareagować, to nie cofnę się o pół metra - zapowiedział.

Przypomnijmy, że w 60. minucie potyczki z Senegalem Krychowiak zdecydował się zagrać długą piłkę do Szczęsnego. W tym jednak momencie sędzia boczny pozwolił wejść na murawę Niangowi, który przebywał poza boiskiem. Senegalczyk sprintem pobiegł za piłką, wyprzedzając zdezorientowanego Jana Bednarka oraz nadbiegającego Szczęsnego i zdobył gola na 2:0.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Kłos: Jeśli nasza reprezentacja gra swoje, jest naprawdę silna

Źródło artykułu: