Mundial 2018. Kolumbijska dziennikarka przed meczem z Polską: Jesteśmy pewni siebie

Getty Images / Elsa / Staff / Na zdjęciu: Takashi Inui (w środku) oraz Santiago Arias (z prawej)
Getty Images / Elsa / Staff / Na zdjęciu: Takashi Inui (w środku) oraz Santiago Arias (z prawej)

- Kolumbia jest pewna siebie i zdecydowana wrócić na właściwe tory w Rosji - mówi kolumbijska dziennikarka Alejandra Rueda przed meczem z Polską (niedziela godz. 20).

Kolumbia zawiodła w swoim pierwszym meczu przegrywając z Japonią 1:2. Mocny wpływ miała jednak sytuacja z 3. minuty, gdy Japonia wywalczyła rzut karny, a czerwoną kartkę dostał zawodnik Kolumbii. Polska przegrała z Senegalem i niedzielny mecz w Kazaniu jest jak finał dla obu ekip.

- Kolumbia jest pewna siebie i zdecydowana wrócić na właściwe tory w Rosji. Polska lubi być przy piłce i cierpliwie szukać otwierających podań, więc Kolumbia będzie musiała zamknąć wszelkie drogi i uniemożliwić niebezpiecznym skrzydłowym dostanie się do pola karnego, gdzie Lewandowski będzie czekał na podania. Kolumbia będzie musiała wykorzystywać wszelkie szanse, które sobie stworzy - powiedziała Alejandra Rueda w zapowiedzi meczowej, która pojawiła się na stronie fifa.com.

Z prognozowanych składów, które pojawiły się na tej oficjalnej stronie FIFA, wynika, że do podstawowej "jedenastki" wróci Kamil Glik. Zmiana byłaby także w pomocy: zabrakłoby Arkadiusza Milika (za niego Jacek Góralski) oraz Jakuba Błaszczykowskiego (za niego Bartosz Bereszyński). Z kolei w Kolumbii do podstawowego składu miałby wrócić James Rodriguez.

Możliwe składy wg fifa.com:

Polska: Wojciech Szczęsny - Kamil Glik, Michał Pazdan, Łukasz Piszczek - Maciej Rybus, Jacek Góralski, Grzegorz Krychowiak, Bartosz Bereszyński - Kamil Grosicki, Piotr Zieliński, Robert Lewandowski.

Kolumbia: David Ospina - Santiago Arias, Cristian Zapata, Oscar Murillo, Johan Mojica - Abel Aguilar, Wilmar Barrios - Juan Cuadrado, James Rodriguez, Luis Muriel - Radamel Falcao.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Kolumbia pewna zwycięstwa z Polską. "Czują się faworytem"

Źródło artykułu: