Mateusz Borek, komentator Polsatu, pyta na łamach "Przeglądu Sportowego", czy Adam Nawałka wciąż ma pasję, żeby prowadzić reprezentację Polski. Bez tego nie ma sensu, żeby został na swoim stanowisku. Selekcjoner jest pod olbrzymią presją, a w ankiecie na WP SportoweFakty na pytanie "kto zawiódł najbardziej na MŚ?" najwięcej osób zagłosowało właśnie na Nawałkę.
- Każdy mądry trener, a za takiego uważam Adama Nawałkę, dobiera taktykę do charakterystyki piłkarzy. Uważam, że nie mamy ani piłkarzy na środek obrony do grania trójką stoperów, ani zawodników ofensywnych, mogących wyprowadzić szybkie kontry w ustawieniu 1-3-4-3. (...) Rozmawiając o Nawałce, trzeba pamiętać, że dzięki niemu reprezentacja miała kilka fantastycznych lat. To co zrobił i osiągnął z kadrą zostało już jednak nagrodzone i zapłacone. Teraz dyskutując o przyszłości Adama nie możemy żyć tym, że w październiku 2014 roku wygraliśmy z Niemcami czy doszliśmy do ćwierćfinału EURO 2016. To wszystko już było. Ten ostatni sukces został skonsumowany przez selekcjonera i zawodników - pisze w "PS" Borek i stawia kluczowe pytanie selekcjonerowi.
- (...) Trzeba się dowiedzieć, czy Adam jako selekcjoner nadal ma w sobie pasję, ogień, żar i czy chce dalej pracować na tym stanowisku. Na bazie tego jakie dochodzą do nas sygnały, to wygląda na to, że coś się w kadrze wypaliło. To jest ta sama drużyna, ale już nie taka sama. To ci sami piłkarze, ale już zupełnie inni pod wieloma względami - dodał Borek.
Adam Nawałka dokonywał bardzo wielu zmian w wyjściowej "jedenastce" podczas mistrzostw świata, które mogły wpłynąć na grę zespołu. Na najważniejszy mecz, kiedy graliśmy z Kolumbią, posadził na ławce rezerwowych zawodników, którzy mają ogromne doświadczenie w reprezentacji i dotychczas byli kluczowymi zawodnikami. Mowa chociażby o Kamilu Grosickim, którego zastąpił niedoświadczony Dawid Kownacki.
Na rozczarowanie kibiców Adamem Nawałką wpłynęła także sytuacja z Jakubem Błaszczykowskim z meczu z Japonią. "Kuba" przez kilka minut czekał aż wejdzie na murawę i prawdopodobnie pożegna się tym występem z reprezentacją. Błaszczykowski nie zasłużył na takie potraktowanie. Tym bardziej, że w 80. minucie na boisku zameldował się Sławomir Peszko, którego powołanie było mocno krytykowane w Polsce.
ZOBACZ WIDEO: Mundial 2018. Czy PZPN sięgnie po trenera ze światowej czołówki? Problemem pieniądze