Mundial 2018. Rosyjskie media: Jesteśmy z Was dumni! Czerczesow największym wygranym

Getty Images / Lars Baron / Staff / Na zdjęciu: Stanisław Czerczesow, trener rosyjskich piłkarzy
Getty Images / Lars Baron / Staff / Na zdjęciu: Stanisław Czerczesow, trener rosyjskich piłkarzy

Po przegranym ćwierćfinale z Chorwacją w rosyjskich mediach nikt nie linczuje zespołu Stanisława Czerczesowa. Jest tylko duma z występu piłkarzy i prośby, by "nie zabijać" Fiodora Smołowa, który nie strzelił rzutu karnego.

"Nie zabijajcie Smołowa. Facet ma jaja", "Porażka, za którą nie jest wstyd", "To był prawdziwy zespół", "Jesteśmy piątą drużyną świata. Czy to źle?" - to wybrane tytuły z największych rosyjskich portali sportowych, które analizują mecz Rosja - Chorwacja.

- Zespół Stanisława Czerczesowa żegna się z Pucharem Świata 2018 z wysoko uniesioną głową. Drużyna całkowicie przekroczyła nasze oczekiwania, a dziś pokazała bardzo dobrą piłkę. Dziękujemy, drużyno! Centymetry zadecydowały o tym, kto awansował do półfinału - napisał portal championat.com - Każdy gracz, każda osoba związana z zespołem zasługuje na ukłon z naszej strony. Ostatecznie przecież, gdy silniejsi lub bardziej wykwalifikowani zderzają się ze słabymi, zwycięstwo tym drugim zapewnia samopoświęcenie i to, co jest powszechnie nazywane heroizmem. Tak graliśmy.

Media rosyjskie poświęcają sporo miejsca Fiodorowi Smołowowi, który nie trafił do chorwackiej bramki już na początku serii rzutów karnych. - Po meczu Smołow stał w tym samym miejscu, gdzie czekał po nietrafionym karnym. Łkał, zasłaniając twarz koszulką, pozostając jedyną osobą na boisku, dopóki nie upadł na trawę. Wraz z nim nie było nikogo, kto chciałby go pocieszyć. - napisał championat.com - Nie można zaprzeczać, że Smołow zawiódł. Rzut karny wykonał po prostu koszmarnie i beznadziejnie.

Jednak mimo tej dość brutalnej oceny sytuacji media cytują słowa Davora Sukera i apelują, by "nie zabijać Smołowa". - Ponieważ także walczył, chciał jak najlepiej nie tylko dla siebie, ale i dla kraju - i trudno sobie wyobrazić, jak ciężko jest mu teraz - zwraca uwagę Dmitrij Jegorow, korespondent championat.com - W tej sytuacji zasługuje na wsparcie i rehabilitację, ponieważ każda osoba, nawet najsilniejsza, przynajmniej raz w życiu, okazuje się być w zupełnej d...e".

ZOBACZ WIDEO Szymon Marciniak przeprosił Hummelsa. "Niemiec był w ogromnym szoku"

"Dziękujemy, panowie. Przegraliśmy z Chorwacją po rzutach karnych, ale biliśmy się jak lwy" - tak zatytułował pomeczową relację "Sowiecki Sport". Dziennikarze podkreślają, że Rosjanie prezentowali się w całym turnieju zaskakująco dobrze, a w ich sukcesach nie było przypadku. - Chłopaki! To były niezapomniane chwile. Dziękujemy Wam za tę bajkę, za te wszystkie cuda, których byliśmy świadkami - napisał "Sowiecki Sport". - I za to lato 2018, kiedy mogliśmy oglądać piłkę nożną z szeroko otwartymi oczami.

"Jesteśmy z Was dumni. W końcu graliśmy w 1/4 mistrzostw świata" - zauważa Sports.ru - Jesteście prawdziwymi bohaterami. Tak, czy inaczej to był nasz najlepszy mundial w historii. Nikt z nas nie pamięta wspanialszego występu Sbornej na mistrzostwach świata. Z takiego występu możemy być tylko dumni - podkreśla portal i przytacza słowa Smołowa tuż po przegranym ćwierćfinale. - To wielkie szczęście być częścią tej drużyny. Przykro mi z powodu tego, co mi się przytrafiło w rzutach karnych - powiedział Fiodor Smołow. - Nie zdejmuję z siebie odpowiedzialności za to, że nie trafiłem. Chcę powiedzieć tylko jedno. W mojej głowie brzmią słowa Michaela Jordana, że wiele razy w karierze wykonywał decydujące rzuty i nie trafiał - mówił piłkarz. - Mam nadzieję, że taka sytuacja uczyni mnie silniejszym.

Rosyjskie media społecznościowe również pełne są zachwytów nad występem Rosjan. Zdaniem przeważającej części internautów, mimo porażki z Chorwacją w ćwierćfinałowym meczu Pucharu Świata, Sborna zademonstrowała doskonałą grę i jest warta ciepłych słów, a wszystkie żarty i drwiny z zespołu po mundialu są już nieaktualne.

Kazański Biznes Online napisał po meczu z Chorwacją, że "mamy wspaniały zespół. I to jest największe zwycięstwo". - Odpadliśmy, ale Sborna rozkochała w sobie cały kraj. Największym odkryciem w tym zespole jest trener Czerczesow. Wykonał największy comeback w historii rosyjskiego sportu: od tego najbardziej znienawidzonego do najbardziej uwielbianego - zauważa rosyjski portal. - Ludzie dorysowują sobie wąsy, publicznie przepraszają za krytykę i nie przestają się dziwić. Trener wszystkim utarł nosa. Porywał swoją charyzmą cały zespół i trybuny na stadionach. Przeszedł do historii rosyjskiego futbolu i zabiegają teraz o niego uznane europejskie kluby.

Źródło artykułu: