Chorwaci byli objawieniem turnieju, przegrali dopiero w finale z Francuzami (2:4). Nikola Kalinić decydujące spotkania obserwował jednak wyłącznie w roli widza. W pierwszym meczu z Nigerią (2:0) napastnik odmówił wejścia na boisko na ostatnie minuty, zasłaniał się urazem kręgosłupa.
Dla selekcjonera Zlatko Dalicia tego było za wiele, sytuacja powtórzyła się po raz drugi (poprzednio w sparingu) i jego zdaniem uraz okazał się wymówką - rozczarowany piłkarz oczekiwał miejsca w pierwszej jedenastce. Trener - po dyskusji z zawodnikami - odesłał Kalinicia do domu. Od 18 lipca zawodnik przebywał na urlopie
Do końca MŚ w meczowych protokole pojawiały się nazwiska 22 Chorwatów. Po turnieju tamtejszy związek mógł zdecydować, kto otrzyma krążek, regulamin FIFA pozostawiał w tej kwestii dowolność. Ostateczny wybór podjęli piłkarze, którzy postanowili, że Kalinić powinien dostać medal.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Chorwacja wielkim wygranym mundialu. "W mentalnym znaczeniu zostali mistrzami świata. Skradli nasze serca"
Piłkarz uniósł się jednak honorem i stwierdził: - Dziękuję, ale nie grałem w Rosji. I podziękował kolegom za wyróżnienie, medalu nie przyjmie.