Pomimo dobrego bilansu wykorzystania VAR-u podczas tegorocznych mistrzostw świata w Rosji, system nadal wywołuje kontrowersje. Sandro Ricci, który odpowiadał za sprawdzanie wideo podczas meczu grupowego Anglia - Tunezja (2:1), przyznał w telewizji "Selecao SporTV", że popełnił błąd.
Chodzi o niepodyktowany rzut karny, który - według sędziego wideo - należał się Harry'emu Kane'owi.- Powinienem natychmiast wezwać sędziego głównego (Wilmara Roldana). Kiedy oglądałem mecz pomiędzy Anglią i Tunezją, zamiast sprawdzić to, co widziałem, szukałem obrazu wideo, który pozwoliłby mi poprzeć decyzję sędziego. Zobaczyłem ramię Kane'a i przez to nic nie zrobiłem. Ale to był błąd, to był wyraźny karny - przyznał.
Sędzia wideo opowiedział też, jak wygląda jego praca podczas meczu. - Musimy po prostu pytać. Kiedy wydarzy się taka sytuacja i uważasz, że sędzia główny ją widział, ale nie zareagował - tak jak było wtedy, gdy był dobrze ustawiony i mógł ją zobaczyć - to pierwszą rzeczą jest pytanie do arbitra "Co widziałeś?". To prawie jak "Dlaczego tego nie widziałeś?". Kiedy zapytałem, nie było odpowiedzi. Była cisza. Błąd leży po mojej stronie. Nawet jeśli sędzia popełnił błąd na boisku, to ja miałem pełen obraz i wszelkie warunki, by go wezwać - dodał.
Gianni Infantino podczas konferencji prasowej powiedział, że dzięki systemowi VAR gole ze spalonego będą należeć do przeszłości. Według szefa FIFA, w meczach, w których wideoweryfikacja zostanie użyta, futbol będzie bardziej uczciwy i przejrzysty, a sędziowie będą podejmować słuszne decyzje. VAR miał również odstraszyć graczy od potencjalnych przewinień zasługujących na czerwoną kartkę.
ZOBACZ WIDEO Zbigniew Boniek: Jestem pewien, że dokonałem dobrego wyboru. Żaden polski trener nie ma wielkiego CV
A Listek z uporem maniaka mówił że sądzia SAM podejmuje decyzję czy podejść czy Czytaj całość