W sezonie 2012/2013 Erik Durm regularnie występował w III-ligowych rezerwach Borussii Dortmund i nawet nie trenował pod okiem Juergena Kloppa. Dostrzeżony przez trenera, kolejne rozgrywki rozpoczął między pierwszym a drugim zespołem. Dopiero kiedy kontuzji doznał Marcel Schmelzer, urodzony w 1992 roku piłkarz zaczął być wystawiany w meczach Bundesligi. Grał dobrze, ale dla Kloppa numerem 1 na lewej stronie defensywy wciąż pozostaje znacznie bardziej doświadczony 26-latek, który ma w dorobku 200 występów w niemieckiej ekstraklasie. Gdy "Schmelle" wrócił do zdrowia, młodszy kolega musiał zadowolić się miejscem na ławce rezerwowych.
Joachim Loew był innego zdania i na mundial postanowił zabrać Durma, choć ten w Bundeslidze zagrał dotąd tylko 19 razy! - Do każdego z powołanych piłkarzy jestem w 100 procentach przekonany. Mamy zbalansowaną kadrę złożoną zarówno z młodych, jak i doświadczonych graczy. Zawodnicy mają charakter i drużyna ma charakter. Z tym składem w Brazylii możemy mieć naprawdę wysoko - przyznał "Jogi", podkreślając, iż niełatwo było mu zrezygnować ze Schmelzera, a także Shkodrana Mustafiego i Kevina Vollanda.
[ad=rectangle]
Durm zadebiutował w dorosłej kadrze naszych zachodnich sąsiadów w niedzielnym pojedynku z Kamerunem, który zakończył się remisem 2:2. Na murawie Borussia-Park zaprezentował się korzystnie i prawdopodobnie dzięki temu wywalczył miejsce w "23". Jeśli wyraźnie nie obniży formy, wiele wskazuje na to, że będzie grał w podstawowym składzie Niemców podczas mundialu. Żaden z pozostałych reprezentantów kraju nie jest bowiem nominalnym lewym defensorem.