Największym szokiem była klęska 1:5 Hiszpanii z Holandią - Wszyscy są zaskoczeni rozmiarami tej porażki, to przecież była deklasacja wciąż aktualnych mistrzów świata. Myślę, że Hiszpanie się podniosą i będą w stanie pokonać Chile oraz Australię. Pytanie jednak co dalej. Przy takiej formie Holendrów wywalczą najpewniej maksymalnie 2. miejsce, a to oznacza, że już w 1/8 finału mogą trafić na Brazylię. Tak silny rywal będzie dla nich niesamowitą przeszkodą - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Grzegorz Lato.
Dużo bardziej wyrównane było starcie Anglików z Włochami. Italia triumfowała 2:1, ale Synowie Albionu nie mają się czego wstydzić. - Tylko bić brawo obu zespołom, bo takie spotkania ogląda się świetnie. Na poziom też nie można było narzekać. Jeśli chodzi o sam wynik, to Włosi byli moimi faworytami i raczej na nich właśnie stawiałem - dodał król strzelców MŚ 1974.
[ad=rectangle]
Jakie będą dalsze losy ekipy Roya Hodgsona? - Anglii nie należy skreślać, bo choć przegrała, to zaprezentowała się naprawdę solidnie. Poza tym ma już za sobą najtrudniejszy mecz w fazie grupowej - zaznaczył.
Dużo niżej Lato ocenia szanse Urugwaju. - Zdziwiła mnie postawa tego zespołu, bo w starciu z Kostaryką momentami był wręcz bezsilny. Jeszcze na koniec głupi faul na czerwoną kartkę popełnił Maxi Pereira. Nie dawałbym Urugwajczykom wielkich nadziei na wyjście z grupy, myślę, że oni wszystko przegrali w tym pierwszym pojedynku. Teraz zmierzą się z Anglikami i będą musieli zwyciężyć, bo nawet remis promuje ekipę z Europy, która potem zagra z Kostaryką - zakończył.