Bogusław Kaczmarek: Początek mundialu zadał kłam wszelkim zasadom

Bogusław Kaczmarek jest pod wrażeniem początku mundialu. Uważa, że pomyłki sędziowskie w Brazylii, to konsekwencja coraz szybszej piłki. Czeka też na pierwszy mecz Belgów, jego cichych faworytów.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
W poniedziałek odbyły się trzy mecze. Niemcy pokonały Portugalię 4:0, Argentyna wygrała z Bośnią i Hercegowiną 2:1, a Iran bezbramkowo zremisował z Nigerią. - Na pewno zaskoczyła mnie porażka Portugalii w takich rozmiarach oraz przyczyny, jakie ją spowodowały. Brak odpowiedzialności Pepe i czerwona kartka wyznaczyły standardy, według których przebiegało to spotkanie. Miłą niespodziankę sprawiły natomiast Stany Zjednoczone, które wygrały z Ghaną szczególnie, że to dla mnie kraj mający największe notowania spośród wszystkich afrykańskich drużyn - powiedział Bogusław Kaczmarek.
Od pierwszych spotkań brazylijskiego mundialu reprezentacje spełniają oczekiwania kibiców, którzy mogą oglądać piękną piłkę nożną. - Tutaj właśnie zadany został kłam wszelkim zasadom pierwszego spotkania. Do tej pory - biorąc pod uwagę kilka kolejnych mistrzostw świata - było więcej kalkulacji i odpowiedzialności za wynik na boisku. Drużyny skupiały się na tym, by nie przegrać meczu otwarcia. Mecze Hiszpanów z Holendrami, Niemców z Portugalczykami, czy Anglików z Włochami były zaprzeczeniem tej zasady. Zobaczyliśmy w nich jak najmniej kalkulacji i jak najwięcej gry o wynik. To światełko w tunelu i jestem bardzo ciekawy, co może się zdarzyć dalej - dodał trener i ekspert piłkarski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Kontrowersje wzbudzają natomiast pomyłki sędziowskie, które szczególnie w pierwszych dniach mistrzostw odbiły się szerokim echem. - Gra staje się coraz szybsza. Ciekawym przykładem była bramka Benzemy, która została uznana po zapisie systemu goal-line. Ujęcia dwóch kamer budziły wątpliwości, a ostatecznie okazało się, że między piłką, a linią była szczelina. Jak to ma uchwycić oko sędziego - pyta retorycznie Kaczmarek. - Obecna piłka nożna rozgrywa się na coraz mniejszych odległościach między zawodnikami i jest coraz szybsza. Zakwalifikowanie pozycji spalonej również jest bardzo trudne, szczególnie przy szybkich, prostopadłych piłkach, jak w przypadku nieuznanej bramki dla Meksyku. Czasami po prostu nie mają jak tego wychwycić niedoskonałości ludzkiego oka. Wszystko odbywa się na milimetrowych odległościach - uważa.

We wtorek odbędą się trzy mecze. Na początek Belgia zagra z Algierią. - Belgowie to dla mnie cichy faworyt mundialu. Gdy w 2008 roku graliśmy z nimi w eliminacjach do mistrzostw Europy, występowało tam 5-6 zawodników obecnej kadry. Według mnie mogą sprawić niejedną niespodziankę. Zwycięstwo Belgów z Algierią będzie potwierdzeniem ich dobrej formy - stwierdził Bogusław Kaczmarek.

Emocjonująco zapowiada się spotkanie Brazylii z Meksykiem. - Pojedynek Brazylii z Chorwacją był bardzo piękny. Niestety sędzia nie dostosował się do poziomu tych zespołów. Ten mecz pokazał ogromną eksplozję talentu Neymara, czego Brazylijczyk nie potwierdzał przez ostatnie miesiące w Barcelonie. Gospodarze mistrzostw mają wyrównany, odpowiedzialny za grę w defensywie zespół, który nie jest tylko improwizacją opartą na indywidualnych umiejętnościach. Widać tutaj pracę Scolariego, który wcześniej był zatrudniony w topowych klubach. Meksyk co prawda prezentuje się zupełnie przyzwoicie, jednak gdybym miał wytypować wynik, postawiłbym na 2:0 dla Brazylii - nie ma wątpliwości doświadczony polski szkoleniowiec.

Na koniec kolejnego dnia mistrzostw, na boisko wybiegną reprezentacje Rosji i Korei Południowej. Na ten mecz niewielu kibiców ostrzy sobie zęby, jednak według Kaczmarka to błąd. - Będzie to bardzo ciekawy mecz. Capello oprócz tego, że jest liderem według zarobków jeśli chodzi o trenerów reprezentacji, ma do dyspozycji drużynę opartą na zawodnikach grających w Rosji. W tej kadrze nie ma - tak, jak to miało miejsce wcześniej - piłkarzy grających w Anglii, Hiszpanii, czy Niemczech. Wszystko jest oparte na drużynach z czołówki ligi rosyjskiej, czyli takich klubach jak Spartak, Dynamo, Lokomotiv, czy Zenit, wspartych pojedynczymi zawodnikami z innych zespołów z tego kraju. Koreańczycy, to przede wszystkim dyscyplina i ruchliwość. Lepsze zgranie zespołu rosyjskiego zadecyduje o tym, że wygra ten mecz, chociaż nie spodziewam się tu pogromów, tylko zwycięstwa 1:0, czy 2:0 - zakończył Bogusław Kaczmarek.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Który mecz 6. dnia mundialu zapowiada się najciekawiej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×