W Kraju Tulipanów po triumfie 5:1 nad Hiszpanami zapanowała euforia. Louis van Gaal oraz jego podopieczni tonują jednak nastroje i przekonują, że nie sposób uznawać Holandii za głównego faworyta do sięgnięcia po Puchar Świata.
- W naszym podejściu nic się nie zmienia. Drużyna ma świadomość, jak długa droga przed nami. Szczególnie bardziej doświadczeni piłkarze nie wpadają w hurraoptymizm - tłumaczy przyszły menedżer Manchesteru United. - Zdajemy sobie sprawę, że jedno zwycięstwo nie gwarantuje nam nawet awansu do 1/8 finału i uważam, że takie podejście jest dla nas korzystne. Wciąż twardo stąpamy po ziemi - dodaje.
[ad=rectangle]
Australijczycy na inaugurację zaprezentowali się przyzwoicie, ale przegrali z Chile 1:3. - Ustawienie stosowane przez selekcjonera Socceroos pokazuje, że jest to zespół starający się grać bardzo ofensywny futbol i na taki jesteśmy przygotowani. Jakim systemem zagra Holandia? W przeciwieństwie do meczu z Hiszpanią mogę wybierać spośród dwóch taktyk - zdradza van Gaal.
- Jeśli zdecyduję się na system 5-3-2, zawsze znajdą się krytycy takiego ustawienia. Niestety tak samo będzie w przypadku zastosowania systemu 4-3-3. Generalnie nigdy nie uda się dogodzić wszystkim dziennikarzom, ale nic nie możemy na to poradzić - przyznaje selekcjoner.
Nie jest wykluczone, że w wyjściowym składzie Pomarańczowych dojdzie do jednej roszady. Kandydatem do występu od pierwszego gwizdka jest ofensywnie usposobiony pomocnik Jeremain Lens, który może zająć miejsce jednego z defensorów.