Chorwaci już myślą o pokonaniu Meksyku. "To będzie jak finał, rywal jest bardzo mocny"

TVN Agency
TVN Agency

Chorwacja rozgromiła Kamerun, ale do wyjścia z grupy nie wystarczy jej remis z Meksykanami. Niko Kovac komplementuje rywali, jednak widzi szanse na swojego zespołu.

Reprezentanci Chorwacji byli w fatalnych nastrojach po porażce z Brazylią, po której mieli ogromne pretensje do sędziego. Nie poddali się jednak i w drugim występie na mundialu zdeklasowali Kamerun, aplikując Nieposkromionym Lwom aż cztery gole.

- Początek spotkania nie był idealny w naszym wykonaniu, ale szybko odnaleźliśmy rytm i wyszliśmy na prowadzenie. Mogliśmy zdobyć więcej goli niż cztery, wiec mogę tylko pogratulować piłkarzom, zwłaszcza że musieli radzić sobie w bardzo trudnych warunkach. Kamerun miał szczęście, że nie przegrał wyżej - stwierdził Niko Kovac.
[ad=rectangle]
Przy założeniu, że Brazylia nie przegra ostatniego meczu w fazie grupowej, Chorwacja do awansu potrzebuje zwycięstwa nad Meksykiem, który w dwóch dotychczasowych występach na MŚ nie stracił ani jednego gola. - To będzie dla nas jak finał! Rywal jest bardzo mocny, ale my również mamy duże możliwości. Meksykanie grają agresywnie i wywierają presję na przeciwnikach. Potrafią być bardzo groźni w ofensywie, przy czym mają pewne braki w defensywie, co pokazała Brazylia, stwarzając sporo sytuacji - przeanalizował selekcjoner Hrvatski.

- Zrobiliśmy przeciwko Kamerunowi wszystko, co powinniśmy zrobić. Pokazaliśmy, że mamy moc i teraz możemy szykować się już na bitwą z Meksykiem - zapowiedział Mario Mandzukić, który był bliski skompletowania hat-tricka. - Meksykanie zagrają tak, by z nami zremisować - zawyrokował kolejny z Chorwatów, Eduardo da Silva.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (0)