W czwartek przed południem portal footy-ghana.com poinformował, że Sulley Muntari i Kevin-Prince Boateng zostali usunięci z reprezentacji Ghany "za szereg wykroczeń, jakich dopuścili się podczas zgrupowania w Brazylii".
Wczesnym popołudniem głos w sprawie zabrała ghanijska federacja piłkarska, informując, że Muntari został zawieszony za naruszenie nietykalności cielesnej członka komitetu wykonawczego GFA Mosesa Armaha. Do zdarzenia miało dojść we wtorek.
[ad=rectangle]
Boateng z kolei został wykluczony z kadry za werbalny atak na selekcjonera Jamesa Kwesiego Appiaha na jednym z treningu. Z racji tego, że nie wyraził skruchy, GFA usunęła go z reprezentacji.
Czarne Gwiazdy będą musiały radzić sobie bez nich w arcyważnym meczu ostatniej kolejki fazy grupowej z Portugalią, w którym będą walczyły o awans do 1/8 finału MŚ. Ghańczycy wciąż mają szansę na awans do 1/8 finału - by znaleźć się w czołowej "16" turnieju, muszą pokonać Portugalię i liczyć na to, że mecz Niemcy - Stany Zjednoczone nie zakończy się remisem.
W dwóch pierwszych meczach turnieju z Niemcami (2:2) i Stanami Zjednoczonymi (1:2) Muntari rozegrał pełne 180 minut, podczas gdy Boateng raz wchodził na boisko jako zmiennik, a raz sam został zmieniony.
Pewnie działacze, a może i trener to nie aniołki, ale co to za wybryki.