Dotychczasowe spotkania 1/8 finału mundialu nie są często tak widowiskowe, jak mecze fazy grupowej. - Myślę, że włączyła się kalkulacja i pragmatyczne podejście do sprawy. Proszę też zwrócić uwagę na to, że nawarstwia się zmęczenie, które nastąpiło po niedoszacowaniu fizycznych możliwości w pierwszej fazie rozgrywek. To był prawdziwy żywioł, ofensywna gra o wynik i strzelanie bramek. Teraz króluje zimna kalkulacja. Piłkarze podchodzą do tematu ostrożnie, że może uda się strzelić gola, a później rywal będzie miał problem - powiedział Bogusław Kaczmarek w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
[ad=rectangle]
Dotychczasowe mecze fazy pucharowej nie zaskoczyły jednak doświadczonego trenera i piłkarskiego eksperta. - Wszystko odbyło się według moich przewidywań oraz prognoz. Nie było takiego exodusu jak do tej pory. Niemcy, Francuzi, czy Brazylijczycy mieli wejść i weszli. Kilku faworytów, takich jak Anglia, Włochy, Hiszpania, czy Portugalia odpadło już wcześniej. Mecze 1/4 finału zapowiadają się znakomicie. Zagrają w nich Brazylia z Kolumbią, Francja z Niemcami, Holandia z Kostaryką i myślę, że czwartą parę stworzą Argentyna i Belgia. Wtorkowe mecze są niesłychanie ważne - uważa Kaczmarek. - Może ktoś powie, że brakuje w ćwierćfinale Urugwaju, ale bez Suareza ta drużyna traci bardzo dużo. Było trochę sędziowskich pomyłek, bez których pary 1/8 finału wyglądałyby inaczej, ale zestaw ćwierćfinałów zapowiada się dobrze - dodał.
Który z wtorkowych meczów będzie ciekawszy? - Myślę, że Belgia - USA. Szwajcaria w mojej ocenie zrobiła już swoje na tych mistrzostwach, w czym pomogły doświadczenie i umiejętności trenerskie Hitzfelda. Belgowie wygrywają mecze w sposób bezwzględny. Czytałem wypowiedź Wilmotsa, który powiedział, że interesują go wygrane 1:0 w każdym meczu. Styl gry Belgów to też zasługa trenera Wilmotsa, który potrafi odpowiednio gospodarować zasobami ludzkimi i robić dobre zmiany. Amerykanie natomiast są doskonale przygotowani fizycznie. Uważam jednak, że Belgia odniesie nieznaczne zwycięstwo - zapowiada Kaczmarek.
Czy wygrana Argentyny ze Szwajcarią wydaje się więc formalnością? - Proszę zobaczyć mecz Niemców z Algierią. Nie ma na mundialu miejsca na formalności. Argentyna według mnie nie wypuści swojej szansy i ma wiele atutów, które stawiają ją wyżej niż Szwajcarów. Uważam, że drużyna z Ameryki Południowej wygra dwoma bramkami, ale nie może być ona pewna wygranej przed pierwszym gwizdkiem. Często mecze w tej fazie rozstrzygają się w ostatnich minutach doliczonego czasu gry, w dogrywce, czy też w karnych - przestrzega Kaczmarek.