Koniec pięknej kariery i osobisty dramat Ottmara Hitzfelda. "Moja robota już skończona"
Ottmar Hitzfeld przed ostatnim meczem w roli trenera w karierze przeżył osobisty dramat. Również w dramatycznych okolicznościach jego zespół poległ z Argentyną.
Konrad Kostorz
Zaledwie na kilka godzin przed pojedynkiem z reprezentacją Argentyny Ottmar Hitzfeld dowiedział się o śmierci swojego brata, 81-letniego Winfrieda. Mimo osobistego dramatu zdecydował się zasiąść na ławce trenerskiej w meczu, o którym mógł podejrzewać, że będzie jego ostatnim w karierze. Już wcześniej zapowiedział bowiem, że nie przedłuży wygasającej umowy ze szwajcarską federacją i uda się na emeryturę.Helweci dzielnie walczyli z faworyzowanymi Albicelestes, a gola stracili dopiero w 118. minucie. Na tym emocje się nie skończyły, ponieważ po chwili strzał głową Blerima Dzemailiego zatrzymał się na słupku bramki Sergio Romero. Szwajcarom zabrakło centymetrów do doprowadzenia do dogrywki i być może do przedłużenia przygody 65-letniego trenera z zawodowym futbolem.
W kolekcji Niemca jest aż siedem triumfów w Bundeslidze, trzy w Pucharze Niemiec oraz - co najcenniejsze - zwycięstwa w Lidze Mistrzów z Borussią w 1997 i Bayernem w 2001 roku.
Warto dodać, że Hitzfelda w roli selekcjonera Szwajcarii zastąpi Bośniak Vladimir Petković, który do niedawna trenował Lazio Rzym.