Atak reprezentanta Kolumbii na Neymara spowodował u zawodnika FC Barcelony pęknięcie kręgu lędźwiowego. Jak się okazuje, Brazylijczyk miał sporo szczęścia, ponieważ - jak podają brazylijscy lekarze - gdyby został trafiony kolanem dwa centymetry wyżej, najprawdopodobniej zostałby sparaliżowany i już nigdy nie mógłby zawodowo grać w piłkę.
- Kiedy przyjrzycie się zapisowi wideo, zobaczycie, że Marcelo pochylił się nad kolegą i pytał, jak się czuje. Neymar mówił "nie czuję nóg" i Marcelo naprawdę się przestraszył i wezwał medyków, a ci wcale nie rozwiali jego wątpliwości - relacjonuje Luiz Felipe Scolari.
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
- To wszystko było dla nas ogromnym szokiem. Widzieliśmy Neymara transportowanego na noszach do helikoptera całego we łzach. Był dla nas kluczowym piłkarzem, punktem odniesienia, piłkarzem potrafiącym zrobić różnicę w każdej chwili. Z pewnością będzie nam go brakować w dwóch ostatnich meczach, chociaż jego obecność na ławce może dodać nam otuchy - dodaje selekcjoner.
Według wstępnych prognoz przerwa w grze 22-latka potrwa od czterech do sześciu tygodni, a to oznacza, że może być gotowy na początek sezonu ligowego. W decydujących pojedynkach mundialu miejsce Neymara na boisku najprawdopodobniej zajmie Willian z Chelsea.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP