Światowe media: Cristiano Ronaldo zostawił scenę Neymarowi i Messiemu

Pożegnanie Cristiano Ronaldo i spółki z mundialem było tematem numer 1 w światowych mediach. Pozytywnymi bohaterami zostali Algierczycy, a zachowanie Fabio Capello nazwano "tchórzliwym".

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
espnfc.com

15. dzień mundialu przyniósł finalne rozstrzygnięcia w fazie grupowej. Nie było niespodzianki w grupie G. Liderujące reprezentacje Niemiec oraz USA utrzymały czołowe pozycje i zagrają w 1/8 finału. Zagrożeni przez pewien czas byli tylko "Jankesi", którzy przegrali z Niemcami 0:1 i realne było, że zostaną wyprzedzeni przez Ghanę. Przez 23 minuty Afrykanom brakowało do tego tylko jednego gola, jednak zamiast go zdobyć - stracili.

"Scenariusz był podobny do tego z 2002 roku. Także wówczas reprezentacja USA rozpoczęła od zwycięstwa, następnie zremisowała, a na koniec przegrała z Polską. Po 12 latach znów ostatnia grupowa porażka nie pokrzyżowała planu wyjścia z grupy. Amerykanie dołączyli do Meksyku i Kostaryki, czyli innych drużyn ze strefy CONCACAF, które zagrają w 1/8 finału" - przypomina espn.com.


"Przetrwać można dzięki różnym sposobom. Czy to ważne dzięki jakim, dopóki się to robi?" - pyta retorycznie dziennikarz, odnosząc się do okoliczności, w których "Jankesi" obronili drugie miejsce w grupie.

Amerykanie cofają się pamięcią nie tylko do mundialu z udziałem kadry Jerzego Engela, ale wspominają też ten z 1982, w którym Niemcy zawarli z Austrią "pakt o nieagresji", wygrali 1:0, czyli w dokładnie takim wymiarze, jaki był potrzebny do wyrzucenia z turnieju Algierii. W czwartek padł wynik, który nie budzi większych podejrzeń.

Serwis espn.com poświęca osobny artykuł Cristiano Ronaldo, który rozegrał w czwartek pożegnalny mecz na mistrzostwach w Brazylii. "Bez niego nie byłoby Portugalczyków na mundialu, ale nawet z nim, nie są na tyle dobrzy, by przetrwać dłużej niż trzy mecze. Cristiano Ronaldo odchodzi i zostawił scenę swoim największym rywalom - Neymarowi i Lionelowi Messiemu. Mistrzostwa świata nie są turniejem dla drużyn opartych na jednym graczu. Nawet Diego Maradona miał w 1986 roku wsparcie Jorge Valdano, Jorge Burruchagi i Jose Luisa Browna. CR7 może już tylko przyglądać się rywalizacji innych gwiazd" - barwnie opisuje portal.

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
światowe media
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
  • JA BUK Zgłoś komentarz
    Coz to nie byly jego mistrzostwa, nie ma co sie zastanawiac czy to kontuzja czy brak formy ale kazdy kto widzial mecz z Ghana wie ze tylu 100 procentowych sytuacja Ronaldo w 100 procentowej
    Czytaj całość
    dyspozycji nie marnuje. O wszystkim zadecydował pierwszy mecz z niemcami odlecial Pepe i zabraklo odrobine zeby awansowac dalej