[tag=74616]
Marco Odermatt[/tag] świetnie radzi sobie w Pucharze Świata 2022/23 w narciarstwie alpejskim, bo pozostaje liderem klasyfikacji generalnej cyklu. Na mistrzostwa świata, odbywające się w Meribel i Courchevel, przyjechał z wielkimi nadziejami. Dwa pierwsze starty okazały się jednak dla niego bardzo pechowe.
Najpierw Szwajcar został zdyskwalifikowany w kombinacji za ominięcie jednej z bramek. W supergigancie z kolei otarł się o medal, zajmując czwartą lokatę. W niedzielę w końcu jednak dopiął swego. Trasę zjazdu pokonał w czasie 1:47,05 i sięgnął po złoto mistrzostw świata.
Odermatt zaczął wolno w porównaniu do rywali, ale z każdym kolejnym sektorem nabierał tempa. Ostatecznie o 0,48 sekundy wyprzedził Aleksandra Aamodta Kilde, natomiast brąz wywalczył Kanadyjczyk - Cameron Alexander (ze stratą 0,89 sekundy do triumfatora).
Co ciekawe, Odermatt nigdy wcześniej nie wygrał zawodów Pucharu Świata w zjeździe. - To był dla mnie idealny przejazd. Być może najlepszy, jaki kiedykolwiek zaprezentowałem - skomentował Szwajcar, cytowany przez oficjalną stronę Międzynarodowej Federacji Narciarskiej.
Dla Szwajcara jest to pierwszy medal mistrzostw świata w karierze. A przed nim jeszcze jego ulubiona konkurencja - slalom gigant (w piątek).
Czytaj także:
- Wielka sensacja w Pucharze Kontynentalnym! Duży awans Stękały i Wolnego
- Żyła skomentował to po swojemu. Wpis robi furorę
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: miss mundialu nie daje o sobie zapomnieć. Co za zdjęcia!