- Jest to dla mnie bardzo ważne zwycięstwo. Chciałabym zadedykować je tym wszystkim ludziom, którzy są blisko mnie. Przede wszystkim mojej siostrze, która jako pierwsza wyściskała mnie po przekroczeniu linii mety - komentowała na gorącu po zjeździe Maryna. - To nie był łatwy wyścig. Trasa była bardzo wymagająca, ale udało mi się skoncentrować i znaleźć odpowiednie tempo.
Nasz zawodniczka zwycięstwo zapewniła sobie praktycznie po pierwszym przejeździe. Pojechała bardzo szybko i agresywnie. Uzyskała w nim przewagę nad najgroźniejszymi rywalkami: Michelle Morik z Austrii, czy Veronicą Smedh z Rosji. W drugim przejeździe Maryna Gąsienica-Daniel już tak nie ryzykowała i pojechała spokojniej. Uzyskała przewagę 0,25 sekundy nad drugą w końcowej klasyfikacji Austriaczką Morik i 0,55 sekundy nad Szwedką Smedh. W czwartkowym gigancie udział wzięły również dwie nasze inne reprezentantki. Sabina Majerczyk uplasowała się na 19. pozycji, a Aleksandra Kuś była 36.
Zwycięstwo Maryny Gąsienicy-Daniel to duży sukces - kolejny w Trentino. - Ta Uniwersjada jest niesamowitym doświadczeniem z wesołą i spontaniczną atmosferą i z wspaniałą organizacją - ocenia swój pobyt we Włoszech studentka Akademii Wychowania Fizycznego.
W czwartek na stokach Pozza di Fassa odbędzie się slalom mężczyzn.