W ostatnich dniach 2021 roku Paulo Sousa zdecydował się na rozwiązanie kontraktu z z PZPN i przestał pełnić obowiązki selekcjonera reprezentacji Polski. Decyzja portugalskiego szkoleniowca wywołała skandal w naszym kraju. Zwłaszcza że zamiast walczyć o awans na mundial, to wybrał prowadzenie "jednego z największych klubów świata", jakim nazywał Flamengo Rio de Janeiro.
Kontrakt Portugalczyka z brazylijskim klubem obowiązuje do grudnia 2023 roku, ale wiele wskazuje na to, że Sousa nie będzie pracował tak długo. Wszystko przez rozczarowujące wyniki. W 25 meczach Flamengo pod jego wodzą wygrało 14 razy, sześć zremisowało i pięciokrotnie musiało uznać wyższość przeciwników.
Po ostatnim remisie z Cearą (2:2) Flamengo spadło na 16. pozycję w ligowej tabeli, tuż nad strefą spadkową. Jak informują brazylijskie media, władze Flamengo rozpoczęły już poszukiwania nowego szkoleniowca.
ZOBACZ WIDEO: Ustalono strategię transferową. "Bardzo ważne rozmowy z Lewandowskim"
"Flamengo nie jest w strefie spadkowej tylko z powodu lepszego stosunku bramek niż Juventude. Ekipa Sousy ma jeden z najgorszych w historii początków sezonu. Jego praca to porażka z hukiem" - ocenił portal UOL.
Dziennik "O Dia" już widzi w roli następcy Sousy Leonardo Jardima, z którym władze Flamengo Rio de Janeiro miały już nawiązać kontakt. Pod uwagę brany jest także brazylijski trener Cuca.
Wiele wskazuje więc na to, że Sousa z Brazylii wróci zdecydowanie szybciej, niż przewidywał.
Czytaj także:
Totalna miazga. To wręcz nokaut Lewandowskiego
Legenda Wisły Kraków mówi o wielkim bólu. Kazimierz Kmiecik zwrócił się do kibiców