Długa noc w Sewilli. Wojna nerwów w finale Ligi Europy

Getty Images / Maja Hitij / Radość piłkarzy Eintrachtu Frankfurt
Getty Images / Maja Hitij / Radość piłkarzy Eintrachtu Frankfurt

Eintracht Frankfurt trzyma w dłoniach pierwszy europejski puchar od 1980 roku. W upalnej Sewilli zremisował 1:1 z Rangersami w 120 minutach, a następnie rozstrzygnął pojedynek w konkursie rzutów karnych. Zdecydował jeden strzał.

Zanosiło się na głośny i gorący finał Ligi Europy, a na dodatek był on długi. Do Sewilli przyleciało po kilkadziesiąt tysięcy kibiców obu klubów. Trudno było ich zresztą policzyć, ponieważ część z nich podróżowała do Hiszpanii bez szans na zdobycie biletu na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan. Niemcy i Szkoci zastali w Andaluzji wysoką temperaturę, która za dnia sięgała 40 stopni Celsjusza. Na jednej stronie areny powstała biała ściana fanów, na drugiej niebieska.

Eintracht czekał na europejski puchar od 1980 roku, a Rangersi czekają od 1972. W drodze do środowego finału formalni gospodarze eliminowali FC Barcelona czy West Ham United, a goście Borussię Dortmund czy RB Lipsk. Na lepszych w decydującym starciu czekała dodatkowa nagroda w postaci miejsca w grupie Ligi Mistrzów.

Początki nie były dynamiczne, piłkarze byli ostrożni. Pierwsza szansa na zdobycie prowadzenia była w 20. minucie i nie wykorzystał jej Eintracht. Ansgar Knauff zatańczył z przeciwnikami wewnątrz pola karnego i wypracował sobie miejsce do oddania strzału z kilkunastu metrów. Allan McGregor powstrzymał próbę umieszczenia piłki przy bliższym narożniku w bramce.

ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #8: co dalej z Lewandowskim? Transfer na horyzoncie

W 26. minucie odpowiedziała druga siła Szkocji. Joe Aribo nie położył się pod naporem przeciwnika. Było to dobre rozwiązanie, ponieważ wyszarpał dla siebie miejsce do oddania strzału zza pola karnego. Techniczna próba, ale piłka poleciała po niej obok spojenia słupka z poprzeczką. Także od czasu do czasu zaczęło się dziać coś ciekawego, ale pierwsza połowa nie była napakowana sytuacjami podbramkowymi.

Dobrze przygotowane taktycznie drużyny szukały sposobu na pokonanie defensywy przeciwnika. Po przerwie drużyny szturmowały w kierunku sektorów zajętych przez ich kibiców, co dodało odrobinę energii atakom. Uderzenia Tuty i Daichiego Kamady były niecelne. Podobnie zresztą jak strzał Jamesa Taverniera.

W 57. minucie nastąpił przełom. Rangersi wyszli na prowadzenie 1:0! Joe Aribo poczekał na błąd przeciwników i kiedy znalazł się w sytuacji sam na sam z Kevinem Trappem, oddał płaskie oraz precyzyjne uderzenie. Po prostu katastrofalnie zachowali się Djibril Sow i Tuta, którzy podarowali piłkę samotnemu napastnikowi Rangersów. Ten nie pogardził prezentem i wymierzył karę za karygodne zachowanie.

Nie trzeba było długo czekać na wyrównanie! Od 69. minuty było 1:1 w Sewilli. Rafael Borre wykorzystał słodką drzemkę środkowych obrońców Rangersów i dostawił stopę do płaskiego dośrodkowania Filipa Kosticia. Pokonanie zaskoczonego Allana McGregora nie było już wielkim wyzwaniem. Eintracht dopadł przeciwnika, a mecz na pewien fragmencik nabrał rumieńców.

Po wyrównaniu, do końca podstawowego czasu, została jednak wznowiona kopaninka i nikomu nie udało się rozstrzygnąć finału bez dogrywki. W dodatkowych dwóch kwadransach zrobiło się więcej miejsca między coraz mocniej zmęczonymi zawodnikami, ale także to nie pomogło w uniknięciu konkursu rzutów karnych. Najbliżej gola był w 118. minucie Ryan Kent, ale strzałem z bliska nie pokonał Kevina Trappa.

Finał zakończył się "wojną nerwów". Eintracht był bezbłędny, a po stronie Rangersów zawiódł Aaron Ramsey. Walijczyk trafił w nogi bramkarza Kevina Trappa - bohatera końcówki.

Mateusz Żukowski był poza kadrą Rangersów.

Eintracht Frankfurt - Rangers FC 1:1 k. 5:4 (0:0, 1:1, 1:1)
0:1 - Joe Aribo 57'
1:1 - Rafael Borre 69'

Rzuty karne:

0:1 - James Tavernier
1:1 - Christopher Lenz
1:2 - Steven Davis
2:2 - Ajdin Hrustić
2:3 - Scott Arfield
3:3 - Daichi Kamada
X - Aaron Ramsey
4:3 - Filip Kostić
4:4 - Kemar Roofe
5:4 - Rafael Borre

Składy:

Eintracht: Kevin Trapp - Tuta (58' Makoto Hasebe), Almamy Toure, Evan N'Dicka (100' Christopher Lenz) - Ansgar Knauff, Djibril Sow (106' Ajdin Hrustić), Sebastian Rode (90' Kristijan Jakić), Filip Kostić - Jesper Lindstroem (71' Jens Petter Hauge), Daichi Kamada - Rafael Borre

Rangers: Allan McGregor - James Tavernier, Connor Goldson, Calvin Bassey, Borna Barisić (117' Kemar Roofe) - Ryan Jack (74' Steven Davis), John Lundstram - Ryan Kent, Scott Wright (74' Fashion Sakala, 118' Aaron Ramsey), Glen Kamara (91' Scott Arfield) - Joe Aribo (101' James Sands)

Żółte kartki: Aribo, Wright (Rangers)

Sędzia: Slavko Vincić (Słowenia)

Czytaj także: Reforma Ligi Mistrzów. UEFA uzgodniła detale
Czytaj także: Potężne uderzenie w Rosjan. UEFA podjęła decyzję

Komentarze (3)
avatar
D303
19.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jesuuis nie dalo sie tego meczu ogladac, poziom mizerny.Frankfurt to sredniacy niemieckiej L. a G.R jeszcze gorsi. 
avatar
k73
19.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Świetne sędziowanie, perfekcja. Oglądając ten, bardzo długi przecież, mecz, wydawało się, że sędziego w ogóle nie ma na boisku. 
avatar
Husarzyk
19.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda Rangers, brawo Eintracht