Wszyscy kibicujący i pracujący w Legii Warszawa mogą odetchnąć z ulgą. Dla nich zakończył się najgorszy od lat sezon. Po awansie do fazy grupowej Ligi Europy przyszedł ogromny kryzys. Ówczesny trener, Czesław Michniewicz, został zwolniony w październiku, a zespół na prostą wyprowadził Aleksandar Vuković. Serb wrócił w grudniu, zastąpił tymczasowego szkoleniowca, Marka Gołębiewskiego, i wyciągnął Legię ze strefy spadkowej. Nie wystarczyło to na otrzymanie od zarządu kontraktu na następny sezon. Sobotni mecz z Cracovią był jego pożegnaniem z warszawską drużyną.
- Kiedy przychodziłem ratować Legię w grudniu ubiegłego roku, to mówiłem, że nie robię tego ani dla prezesa, ani dla dyrektora, tylko dla klubu, bo on jest dla mnie ważny, bo tu spędziłem pół życia. I tego nie żałuję - mówił nam "Vuko".
Najprawdopodobniej było to też ostatnie spotkanie w Legii m.in. dla Pawła Wszołka (wraca do Unionu Berlin z wypożyczenia), Tomasa Pekharta i Mateusza Hołowni. Artur Boruc, którego kontrakt wygasa w czerwcu, był razem z kibicami na trybunie. Jemu Legia zorganizuje pożegnanie w meczu towarzyskim.
ZOBACZ WIDEO: Ponad 2 mln wyświetleń. Cały świat pod wrażeniem "Lewego"
Trener Legii kończy sezon z niedosytem, bo nie zapewnił Legii prawa gry w eliminacjach europejskich pucharów. Z uśmiechem do ostatniego spotkania przystąpił jego rywal. - Zadanie prawie wykonane, ale zależy nam na wywalczeniu szóstego miejsca - mówił na konferencji trener Cracovii, Jacek Zieliński.
Najwięcej na murawie działo się dopiero po akcjach zorganizowanych na trybunach kibiców Legii. Najpierw opuścili stadion na 17. minut wyrażając w ten sposób niezadowolenie z wyników drużyny, a potem odpalili race i przerwali spotkanie na kilka minut (więcej TUTAJ).
W doliczonym czasie pierwszej połowy o krok od zdobycia bramki był Otar Kakabadze. Gruzin przeprowadził efektowną akcję na prawej stronie, ale jego strzał trafił w kolegę z zespołu. Po przerwie pełną inicjatywę przejęli gospodarze.
Legia wyszła na prowadzenie w 54. minucie. Po dośrodkowaniu z prawej strony od Wszołka piłkę w polu karnym rozegrali Maciej Rosołek i Pekhart. Polak wykorzystał podanie od Czecha i strzelił gola po uderzeniu z lewej strony.
12 minut później wynik podwyższył Pekhart. Akcję dośrodkowaniem z lewej strony zaczął Josue, a napastnik gospodarzy precyzyjnie strzelił głową.
Ostatnią bramkę zdobył w końcówce zmiennik Rafael Lopes. Portugalczyk uderzył głową po zagraniu z rzutu rożnego od Josue. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczni, ale zdążyła minąć linię bramkową, nim złapał ją Lukas Hrosso.
Tyle wystarczyło na pokonanie rywali, którzy w Warszawie mieli jedynie kilka dobrych szans na zaskoczenie bramkarza, Cezarego Miszty. Po przetrwaniu pierwszej połowy gospodarze zadali trzy ciosy zdekoncentrowanym przeciwnikom.
Vuković skończył sezon z Legią na dziesiątym miejscu w tabeli. Nazwisko jego następcy klub ogłosi w niedzielę. Cracovia w końcowej klasyfikacji jest dziewiąta.
Legia Warszawa - Cracovia 3:0 (0:0)
1:0 - Rosołek 54'
2:0 - Pekhart 66'
3:0 - Rafael Lopes 85'
Legia: Cezary Miszta - Mattias Johansson, Lindsay Rose, Mateusz Wieteska, Mateusz Hołownia - Patryk Sokołowski (Jurgen Celhaka), Bartosz Slisz - Paweł Wszołek (87. Ernest Muci), Josue (87. Igor Strzałek), Maciej Rosołek (62' Rafael Lopes), Tomas Pekhart (73. Bartosz Kapustka).
Cracovia: Lukas Hrosso - Cornel Rapa, Matej Rodin, Michal Siplak - Otar Kakabadze, Sylwester Lusiusz (60' Pelle van Amersfoort), Mathias Rasmussen, Kamil Pestka (69' Luis Rocha) - Jewhen Konoplianka, Rivaldinho (69' Florian Loshaj), Michał Rakoczy (60' Jakub Myszor).
Żółte kartki: Pekhart i Hołownia (Legia).
Sędzia: Damian Kos (Wejherowo).
Frekwencja: 20803.