W Gdyni bez bramek - relacja z meczu Arka Gdynia - Polonia Warszawa

Trzeci mecz w Gdyni i znów bez zwycięstwa. Co gorsza Arka we wszystkich dotychczasowych meczach rozegranych na własnym obiekcie nie strzeliła nawet bramki. Z tą różnicą, że poprzednie dwa mecze były przegrane, teraz z kolei żółto-niebiescy inkasują punkt.

Punkt, który z pewnością piłkarzy Arki nie cieszy. Gdynianie znajdują się w trudnej sytuacji i tylko wygrana w sobotnim spotkaniu pozwoliłaby im nabrać większego oddechu. Goście z kolei po serii porażek chcieli przełamać niechlubną passę.

Polonia przystąpiła do tego spotkania z kilkoma zmianami w składzie, które miały wpłynąć na poprawę jakości gry zespołu. Karę za kartki odcierpiał już Sebastian Przyrowski oraz Tomasz Jodłowiec. Całkowicie przemeblowana została linia ataku, gdzie grających w poprzednich meczach Kosmalskiego i Ivanowskiego zastąpił Węgier Kulcsar oraz Serb Milan Nikolic. Wobec absencji w wyniku kontuzji Igora Kozioła miejsce w środku pomocy obok Sarvasa zajął Łukasz Trałka.

Trener Pasieka na przedmeczowej konferencji zapowiadał ofensywną grę swojego zespołu. W myśl tej zasady jako pierwsi do ataków ruszyli żółto-niebiescy. Ich akcje były jednak rwane, a główne zagrożenie bramki strzeżonej przez Sebastiana Przyrowskiego stanowiły dośrodkowania z bocznych sektorów boiska.

Pierwszą poważną okazję do przetestowania umiejętności golkipera gości miał Bartosz Ława. Kolejną próbę strzału podjął trzy minuty później Tadas Labukas. Strzał Litwina nie sprawił jednak większych problemów bramkarzowi gości. Chwilę po tym zdarzeniu napastnik Arki musiał opuścić boisko, gdyż doznał groźnej wydawałoby się kontuzji. W jego miejsce na placu gry pojawił się inny stranieri w drużynie Stojko Sakaliew, dla którego był to debiut w meczu przed własną publicznością.

Goście pierwszym strzałem na bramkę odpowiedzieli w 25. minucie, kiedy to z rzutu wolnego uderzał Marcelo Sarvas. Akcja ta wyraźnie dodała więcej animuszu w poczynania Czarnych Koszul, gdyż w ostatnim kwadransie pierwszej części meczu to goście byli bliżsi objęcia prowadzenia w tym spotkaniu. Najpierw z ostrego kąta strzelał Milan Nikolic. Następnie jeszcze lepszą okazję na zdobycie bramki miał Marcelo Servas, którego strzał z bliska w świetnym stylu wybronił Andrzej Bledzewski. Arkowcy odgryźli się ostrą centrą z prawej strony pola karnego.

Jeszcze przed przerwą strzał kapitana Arki Bartosza Ławy zablokowali defensorzy Polonii, a ekwilibrystyczne nożyce w wykonaniu Sakalieva omal nie zakończyły się bramką dla gdynian. Tym razem na drodze znów stanął szczelny mur obronny Czarnych Koszul. I na tym skończyły się emocje pierwszej połowy.

W drugiej części meczu pierwszą groźną okazję stworzyli goście, lecz strzał Servasa w porę został zablokowany przez Mateusza Sieberta. W odpowiedzi kilka minut później groźnie uderzał Sakaliev.

W 56. minucie spotkania odważnym wyjściem z bramki Andrzeja Bledzewskiego zażegnuje niebezpieczeństwo. Osiem minut później groźnie głową strzelał Telichowski po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Identyczna sytuacja tyle, że po drugiej stronie boiska mogła przynieść prowadzenie gospodarzom. Główkował Sakaliev, minimalnie niecelnie.

W 69. minucie golkiper Arki świetnie uprzedził Servasa, który szykował się do próby oddania strzału. Osiem minut przed końcem regulaminowego czasu gry ładnie z narożnika pola karnego uderzył Wachowicz, lecz jego strzał bez trudu broni bramkarz gości.

Najciekawsze fragmenty spotkania miały miejsce w doliczonym czasie gry. To wówczas Arka dwukrotnie mogła zdobyć bramkę. Za pierwszym razem niepotrzebnie w drybling w polu karnym wdał się Lubenov, w efekcie czego z całej akcji wyszły przysłowiowe nici. Z kolei w drugim przypadku instynktowną interwencją popisał się Sebastian Przyrowski, kapitalnie broniąc uderzenie głową w wykonaniu Wachowicza.

Mecz zakończył się więc wynikiem bezbramkowym i rezultat ten nie krzywdzi żadnej ze stron. Należy jednak podkreślić, że widowisko stało na słabym poziomie. Żółto-niebiescy w trzecim kolejnym spotkaniu u siebie nie strzelają bramki. Cieszyć może fakt, ze tym razem zerowy dorobek bramkowy pozwolił na zdobycie choćby jednego punktu.

Arka Gdynia - Polonia Warszawa 0:0

Składy:

Arka Gdynia: Bledzewski - Kowalski, Siebert, Płotka, Bednarek, Budziński (66' Tomasz Sokołowski), Mrowiec, Ława, Lubenov, Trytko (80' Wachowicz), Labukas (21' Sakaliev).

Polonia Warszawa: Przyrowski - Mynar, Jodłowiec, Dziewicki, Telichowski, Mierzejewski, Trałka, Sarvas (81' Zasada), Marek Sokołowski, Kulcsar (62' Mąka), Nikolić (84' Ivanovski).

Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz)

Widzów: 5000.

Źródło artykułu: