Jerzy Budziłek (trener OKS): Spotkanie było festiwalem bramek i błędów. Mam pretensje do swoich zawodników. Wygrywając 3:1 wyprowadzaliśmy ładne kontry, w których nie potrafiliśmy wykorzystać sytuacji dwóch, a nawet trzech na jednego. Później popełniliśmy dwa błędy i przeciwnik wyciągnął wynik na 3:3. Byłem już pełen obaw, że tego meczu nie wygramy. Jednak piękny strzał Łukasika w długi róg dał nam trzy punkty. Cieszę się, że wreszcie dopisało nam szczęście, którego w ostatnich meczach nam brakowało.
Jan Furlepa (trener GKS): Cóż można powiedzieć po takim spotkaniu, w którym drużyna, która strzela trzy bramki przegrywa. Takie mecze nie często się zdarzają. Zawodników mogę pochwalić jedynie za to, że potrafili się podnieść i doprowadzić do remisu. Musiałbym też zobaczyć nagranie z czwartej bramki dla gości, przy której zawodnik gości był na pozycji spalonej. Nie mniej jednak to już nic nie zmieni, wynik idzie w świat. To nie jest przypadek, że ten zespół nie zagrał jeszcze na zero z tyłu. Nie można bowiem tłumaczyć wszystkiego słabą organizacją w klubie, bo straciliśmy aż cztery bramki. Będziemy musieli to wszystko przeanalizować na wideo. Będziemy również musieli z trenerem Jerzym Wyrobkiem popracować nad defensywą i ustawieniem zespołu.