Ukrainiec zdradził, co się dzieje w jego rodzinnym mieście. Rosjanie nie mają wstydu

Getty Images / Valerio Pennicino - UEFA/UEFA  / Na zdjęciu: Ołeksandr Karawajew
Getty Images / Valerio Pennicino - UEFA/UEFA / Na zdjęciu: Ołeksandr Karawajew

Chersoń, miasto na południu Ukrainy, znajduje się pod rosyjską okupacją. Ołeksandr Karawajew, piłkarz Dynama Kijów, zdradził, jak nieludzko traktują rosyjscy żołnierze mieszkańców, w tym jego rodziców.

Już ponad trzy miesiące trwa wojna w Ukrainie. 24 lutego, z rozkazu Władimira Putina, rosyjskie wojska zaatakowały niepodległą Ukrainę. Każdego dnia za naszą wschodnią granicą giną żołnierze oraz cywile, w tym kobiety i dzieci.

Rosyjskie rakiety ostrzeliwują wiele miast w Ukrainie, w tym regiony na zachodzie kraju. Główne walki toczą się jednak na wschodzie i południu Ukrainy. Jednym z okupowanych miast jest Chersoń. To, co dzieje się tam, opisał Ołeksandr Karawajew, piłkarz Dynama Kijów.

- W Chersoniu mieszkają moi rodzice. Mam z nimi codzienny kontakt poprzez sms. Wiem, że przynajmniej mają jedzenie i wodę. Próbowałem im wysłać lekarstwa, ale dowiedziałem się, że Rosjanie konfiskują wszystko, co wartościowe - zdradził Karawajew, cytowany przez portal sport.segodnya.ua.

Obrońca ujawnił także, że w Chersoniu codziennie słychać strzały w kierunku miejscowości Odessy i Nikołajewa.

Obecnie Karawajew przygotowuje się z reprezentacją Ukrainy do baraży o awans na MŚ 2022. W środę 1 czerwca nasi wschodni sąsiedzi zagrają ze Szkocją.

Czytaj także:
Ukraiński rząd zmienił reguły. Ważne pozwolenie
Ukraińscy piłkarze będą zdziwieni. Wiadomo, co szykują szkoccy kibice

ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #8: co dalej z Lewandowskim? Transfer na horyzoncie