Ze względu na toczącą się od ponad trzech miesięcy wojnę w Ukrainie (wywołaną przez Rosję z rozkazu Władimira Putina), sezon 2021/2022 w lidze ukraińskiej został przedwcześnie zakończony.
Mimo że na razie nie ma przesłanek, które wskazywałby na szybkie zakończenie wojny, od kilku tygodni trwały debaty, co z kolejnymi rozgrywkami ekstraklasy ukraińskiej. Dziennikarze informowali, że bardzo poważnie brany był pod uwagę start nowego sezonu w Polsce albo Turcji.
Ostatecznie najprawdopodobniej zdecydowano się na inny wariant, który władzom rozgrywek miał zlecić sam Wołodymyr Zełenski - poinformował portal football24.ua.
I tak nowy sezon ukraińskiej ekstraklasy ma rozpocząć się w Ukrainie. Rozważane są dwa warianty - albo wszystkie drużyny będą grały w Kijowie (gdzie obecnie jest najbezpieczniej) albo w kilku miastach zachodniej Ukrainy (Lwów, Tarnopol, Czerniowce, Łuck).
Przygotowywany jest już specjalny plan bezpieczeństwa na rozgrywki. Przede wszystkim mecze mają odbywać się bez udziału kibiców. W przypadku alarmu bombowego piłkarze mają natychmiast opuścić murawę i udać się do szatni. Jeśli alarm będzie utrzymywał się przez dłuższy czas, mecze mają być dokańczane następnego dnia.
Sezon rozpocznie się albo pod koniec lipca albo na początku sierpnia.
Czytaj także:
Ukraiński rząd zmienił reguły. Ważne pozwolenie
Ukraińscy piłkarze będą zdziwieni. Wiadomo, co szykują szkoccy kibice
ZOBACZ WIDEO: Glik jak Robocop. Wrócił szybciej i gra o kolejny awans