Słynny Szkot zaskoczył przed meczem z Ukrainą. Takiego chce wyniku

Getty Images / Clive Mason / Graeme Souness
Getty Images / Clive Mason / Graeme Souness

Ukraina wciąż walczy o to, by znaleźć się w gronie uczestników tegorocznych mistrzostw świata. Naszych wschodnich sąsiadów czeka baraż ze Szkocją. Były reprezentant tego kraju, Graeme Souness zaskoczył swoim wyznaniem dotyczącym wyniku meczu.

Ze względu na wybuch wojny w Ukrainie, UEFA zdecydowała, że marcowe mecze barażowe z udziałem reprezentacji Ukrainy zostaną przełożone. W półfinale nasi wschodni sąsiedzi mają zmierzyć się ze Szkotami, a na zwycięzcę tego spotkania już czekają Walijczycy.

Nie da się ukryć, że w obliczu wojny Ukraińcom kibicuje niemal cały świat. Ich awans na mundial byłby ważny ze względu na to, by światowa opinia publiczna dowiedziała się o tym, co rosyjskie wojska robią w Ukrainie.

Ukraińcy mają nawet kibiców w Szkocji. Legendarny pomocnik szkockiej kadry Graeme Souness przyznał się, że będzie dopingował drużynie Ołeksandra Petrakowa. Odłożył na bok swą lojalność wobec lokalnej piłki nożnej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takie akcje to sól futbolu! Zrobił to fenomenalnie

Mało tego, Souness chciałby nie tylko awansu Ukrainy na mundial, ale także tego, by zespół ten zdobył mistrzostwo świata!

- To tylko piłka nożna i część mnie zastanawia się, czy naprawdę chcę zwycięstwa nad Ukrainą. Niezależnie od tego, czy to jest sport, polityka, sztuka czy cokolwiek innego, musimy wysłać Rosji wiadomość, że to, co robią, jest niedopuszczalne - powiedział Souness w rozmowie z "The Times".

- Jestem w trudnej sytuacji, ale powiem emocjonalnie: chcę żeby Ukraina wygrała mistrzostwa. Nie chciałbym być jednym ze szkockich piłkarzy grających w tym meczu. Nie wiem, gdzie byłyby moje emocje. To jest ważniejsze niż piłka nożna - dodał były szkocki piłkarz.

Mecz Szkocji z Ukrainą rozegrany zostanie w środę 1 czerwca, a jego początek wyznaczono na godzinę 20:45.

Czytaj także:
Wątpliwości ws. "Lewego" rozwiane. Na takie słowa czekaliśmy
Hiszpan o Lewandowskim. "Boom! To było piekielnie mocne!"