Hiszpan o Lewandowskim. "Boom! To było piekielnie mocne!"

Getty Images / Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Ivan San Antonio z hiszpańskiego "Sportu" przyjechał do Warszawy specjalnie dla Roberta Lewandowskiego. Po wypowiedzi kapitana reprezentacji Polski, dziennikarz stwierdził krótko: "To już koniec".

Rzadko zdarza się, by reprezentanci Polski komentowali sprawy związane z klubem podczas zgrupowania kadry narodowej. Zazwyczaj proszą rzecznika drużyny, by nie pozwalał na zadawanie pytań wychodzących poza tematy reprezentacyjne. W tym przypadku wszystko było jednak skrupulatnie zaplanowane. Pierwszą konferencję prasową kadry z Robertem Lewandowskim rozpoczął jedyny zagraniczny dziennikarz na sali - Ivan San Antonio pracujący dla gazety "Sport". To drugi najpoczytniejszy dziennik w Hiszpanii i najbardziej popularna gazeta w Barcelonie. To również nie był przypadek, że właśnie od przedstawiciela tamtejszych mediów wypłynęło pytanie o przyszłość Lewandowskiego.

San Antonio został wyznaczony przez rzecznika Jakuba Kwiatkowskiego i zapytał Lewandowskiego krótko, trochę niewinnie. - Czy zapatrujesz się optymistycznie na swój transfer do Barcelony? - powiedział czym wzbudził uśmiech naszego napastnika i reszty dziennikarzy.

Zamieszanie z tłumaczeniem

Kapitan reprezentacji Polski miał już przygotowaną odpowiedź. - Jedno jest pewne: moja historia w Bayernie Monachium dobiegła końca. Po tym wszystkim, co wydarzyło się w ostatnich miesiącach, nie wyobrażam sobie dalszej dobrej współpracy z klubem. Zdaję sobie sprawę, że transfer będzie najlepszym rozwiązaniem dla obu stron. Wierzę w to, że Bayern nie zatrzyma mnie tylko dlatego, że może to zrobić - oświadczył piłkarz Bayernu Monachium.

ZOBACZ WIDEO: Wiemy, kiedy Lewandowski chce odejść z Bayernu i dlaczego

Później uważnie słuchał tłumaczenia rzecznika. Na koniec poprosił, by Kwiatkowski dodał, że "Bayern to poważny klub" i przez chwilę zrobiło się spore zamieszanie. Kwiatkowski, podobnie jak reszta osób na sali, usłyszał "niepoważny" ("not serious" - ang. Lewandowski użył tego sformułowania w języku angielskim) i takie tłumaczenie poszło pierwotnie w świat. Błąd komunikacyjny został naprawiony pod koniec półgodzinnej konferencji. Rzecznik kadry wyjaśniał później, że był przekonany, iż Lewandowski i w tej sytuacji wypowiedział się negatywnie o swoim obecnym klubie.

Hiszpania mówiła tylko o tym

- Całe oświadczenie Roberta było bardzo mocne. Nie spodziewałem się aż tak wyraźnego stanowiska - mówi nam Ivan San Antonio. - Mam w głowie jedno słowo, które określa tę sytuację: "Boom!" - kontynuuje - To była prawdziwa petarda, która zdominowała media w Hiszpanii. W poniedziałek nie było większego newsa - porównuje. - Sam zostałem zasypany lawiną wiadomości i powiadomień. W żartach mogę powiedzieć, że zrobiłem się popularny - puszcza oko. - Bądźmy szczerzy: To już koniec. To koniec gry pod tytułem "Lewandowski w Bayernie" - ocenia dziennikarz "Sportu".

Ivan San Antonio podczas konferencji prasowej w Warszawie
Ivan San Antonio podczas konferencji prasowej w Warszawie

Ivan San Antonio przyjechał do Warszawy razem z operatorem kamery specjalnie po to, by móc zadać Polakowi jedno pytanie. Nie był umówiony na rozmowę twarzą w twarz, zdołał jedynie zamienić z kapitanem kadry kilka zdań nieoficjalnie. San Antonio był jedynym przedstawicielem hiszpańskiej prasy obecnym na zgrupowaniu reprezentacji. Dziennikarz obejrzy na żywo naszą reprezentację w spotkaniu z Walią we Wrocławiu w najbliższą środę (początek meczu o godzinie 18.00).

- Przyjechałem do Polski, bo mówimy o jednym z najlepszych napastników w historii, którego chce Barcelona, a on chce do niej trafić - tłumaczy cel wizyty w Warszawie. - Dla "Sportu" to bardzo ważna wizyta, pewnego rodzaju zapoznanie się z "Lewym" - opowiada.

San Antonio był także na poniedziałkowym treningu naszej kadry na boisku Zwaru w Międzylesiu pod Warszawą. Podchodził do niemal każdego spotkanego dziennikarza z Polski i zadawał te same pytania: Czy kibice w Polsce chcieliby transferu Lewandowskiego do Barcelony, czy to marzenie "Lewego" i czy w tym klubie Polak miałby większą szansę na zdobycie Złotej Piłki. Hiszpan chciał wiedzieć o naszym napastniku wszystko. Pytał nawet o to, z kim Lewandowski kumpluje się w kadrze najbardziej.

Lewandowski jest po rozmowach

- Jestem optymistą i wierzę, że Robert trafi do Barcelony - kontynuuje nasz rozmówca. - Nastroje kibiców Barcelony określę tak: Oni się nie cieszą, fani są niezwykle podekscytowani takim ruchem. Xavi i młodzi gracze drużyny potrzebują doświadczenia i jakości, których gwarantem jest Lewandowski. Barcelona potrzebuje świeżości i dobrej energii - tłumaczy.

Nasz rozmówca zdradza również ciekawe informacje na temat naszego gracza. - Wiem, że trener i Lewandowski rozmawiali ze sobą kilka razy. Xavi bardzo chce go w zespole - przekonuje dziennikarz.

Robert Lewandowski gra w Bayernie Monachium od 2014 roku
Robert Lewandowski gra w Bayernie Monachium od 2014 roku

Na pytanie o kłopoty finansowe Barcelony, San Antonio odpowiada: - Pieniądze nie będą problemem. Może w klubowej kasie nie ma wolnych milionów na transfer, ale Barcelona może pozyskać dużą kwotę, że tak powiem, od kilku podmiotów - mówi.

I stara się uściślić, w jakim punkcie stanęły negocjacje. - Na pewno sytuacja jest jasna na linii zawodnik - Barcelona. Tu porozumienie zostało już osiągnięte. Reszta zależy od Bayernu - wyjaśnia.

Jego zdaniem, wypowiedzi Lewandowskiego z konferencji prasowej niemal przesądzają transfer Polaka do wicemistrza Hiszpanii. - Nie ma innej opcji. Robert odejdzie z Bayernu już tego lata - upiera się San Antonio.

Spektakularna prezentacja

San Antonio przekonuje, że prezentacja Lewandowskiego na Camp Nou, legendarnym stadionie Barcelony, należałaby do tych spektakularnych. - Nie wiem, czy byłby otwarty cały stadion, ale na pewno dostępne sektory wypełniłyby się kibicami po brzegi. Lewandowski może przyciągnąć tyle fanów, co Zlatan Ibrahimović czy Ronaldinho. To piłkarz takiego kalibru - mówi.

Ivan San Antonio z hiszpańskiego dziennika "Sport" na treningu w Międzylesiu. Hiszpański dziennikarz trzyma okładki z Lewandowskim z maja tego roku
Ivan San Antonio z hiszpańskiego dziennika "Sport" na treningu w Międzylesiu. Hiszpański dziennikarz trzyma okładki z Lewandowskim z maja tego roku

Ale zanim Lewandowski zmieni klub, nasz rozmówca odwiedzi trzecie miasto w Polsce. - Byłem u was w 2019 roku na młodzieżowych mistrzostwach Europy do lat 21. Kraków jest naprawdę piękny. Warszawa oczywiście też, a podobno najlepszy jest Wrocław - uśmiecha się. - Pogoda? No tak, trochę tu chłodno i pada, ale warto było przyjechać - kończy dziennikarz.

Bayern odpowiedział na słowa Lewandowskiego

Skomentował wielki finał podczas wojny. "Dowódca wydał zgodę"

Komentarze (8)
avatar
Don von Jon
31.05.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
P.S. kiedy dziwi duża ilość plusów u ciebie a minusów pod moim wpisem!Polska to jeden z najbardziej sfrustrowanych narodów a na takim forum.to już wysyp frustratów przekracza wszelkie normy!Tak Czytaj całość
avatar
Don von Jon
31.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Darszy4 daj spokój sfrustrowany "polaczku"!Zostaw smartfona,wstań z kanapy i weź się do roboty!Nikt kto ma normalne, szczęśliwe życie nie prezentuje twojego poziomu!Jesteś zwyczajnie nieszczęśl Czytaj całość
avatar
Don von Jon
31.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
avatar
Andrzej Król
31.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Znając faszystowskie niemcy to skończy się tak że Lewy nie odejdzie z "Bayernu będzie grzał ławę i za rok nic nie będzie wart wieku 35 lat. Tak właśnie kończy się współpraca z faszystami bo oni Czytaj całość
avatar
Husarzyk
31.05.2022
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Teraz cały świat kierować będzie oczy na Roberta i na Warszawę