Jedenastka 7. kolejki ekstraklasy według SportoweFakty.pl

Miniona kolejka kibicom nie dostarczyło zbyt wielu emocji. Na wszystkich stadionach w sumie padło tylko jedenaście goli. Dwóch zawodników Ruchu Chorzów, Korony Kielce i Legii Warszawa znalazło się jedenastce 7. kolejki ekstraklasy według portalu SportoweFakty.pl.

Artur Długosz
Artur Długosz

Jedenastka 7. kolejki ekstraklasy wg SportoweFakty.pl:

Sebastian Przyrowski (Polonia Warszawa) - Ostatni kwadrans to nieustanne ataki Arki Gdynia, która miała kilka sytuacji, ale zawsze na drodze stawał jej Sebastian Przyrowski. W ostatniej akcji meczu - w 95. minucie - w sobie tylko znany sposób obronił strzał głową Marcina Wachowicza.

Nikola Mijajlović (Korona Kielce) - Serb znakomicie wkomponował się w zespół zaraz po przyjściu do kieleckiej drużyny. Przeciwko Śląskowi Wrocław rozegrał bardzo dobre spotkanie będąc jednym z najlepszych zawodników w meczu. Raz popisał efektownych technicznym zagraniem, jakiego dawno na naszych boiskach nie widzieliśmy.

Kamil Glik (Piast Gliwice) - Gliwiczanie w potyczce z Jagiellonią Białystok nie stracili bramki, a spora w tym zasługa Kamila Glika. Kolejny dobry mecz tego defensora, którego w swoim składzie chciałoby mieć już kilka klubów w Polsce. Glik, jak sam mówi, niebawem raczej zmieni pracodawcę, ale poza granice naszego kraju nie zamierza wyjeżdżać.

Dickson Choto (Legia Warszawa) - Zawodnicy Lechii Gdańsk nie stworzyli sobie zbyt wielu okazji pod bramką Legii. Choto był jednak jak zawsze pewnym punktem drużyny. Tym spotkaniem potwierdził swoją wysoką, równą formę. Świetnym podaniem z głębi pola Choto uruchomił też Takesurę Chinyamę, ale ten doskonałej okazji nie wykorzystał.

Jakub Tosik (PGE GKS Bełchatów) - Bardzo dobry mecz młodego obrońcy drużyny z Bełchatowa. Wielokrotnie włączał się do akcji ofensywnych swojej drużyny. Strzelał, dośrodkowywał. Nie popełnił także zbyt wielu błędów w formacji defensywnej.

Edi Andradina (Korona Kielce) - Obrońcy Śląska Wrocław zapamiętają go na długo. Co prawda zmarnował kilka okazji, ale w polu karnym szukała go piłka. Znalazła raz, kiedy to Edi Andradina wpisał się na listę strzelców. Gdy jego nie było już na placu gry, wtedy Korona straciła bramkę.

Maciej Iwański (Legia Warszawa) - Pomocnik warszawskiej Legii rozegrał najlepszy mecz w tym sezonie. Na boisku dwoił się i troił. Zanotował dwie asysty przy golach dla Legionistów. To głównie dzięki niemu Legia w piątek wygrała.

Grzegorz Baran (Ruch Chorzów) - Nie było dla "Owcy" straconych piłek. Co więcej, nowy kapitan Ruchu raz po raz dochodził pod bramkę Cracovii, co do tej pory było rzadkością w jego wykonaniu.

Sławomir Peszko (Lech Poznań) - Jeden z niewielu, któremu chciało się biegać. Swoją determinację mógłby rozdzielić wśród reszty kolegów. Szarpał, kiwał, strzelał. Bardzo aktywny. Zaliczył asystę przy bramce, która dała Lechowi trzy punkty.

Artur Sobiech (Ruch Chorzów) - Zanotował asysty przy dwóch golach, świetnie rozumie się z Niedzielanem, z którym obecnie tworzy jeden z najgroźniejszych napadów w ekstraklasie. Nie dawał się przepchać rosłym obrońcom Pasów. Miał duży udział przy wygranej.

Vuk Sotirović (Śląsk Wrocław) - Długo zastanawialiśmy się, czy nominować napastnika Śląska Wrocław. Sotirović nie grał od początku sezonu. Snajperzy wrocławskiego Śląska w najwyższej formie nie są i wszyscy z utęsknieniem czekali na powrót Serba. Ten na boisku w Kielcach pojawił się w 65' minucie, by później w końcówce pojedynku zapewnić wrocławianom jeden punkt.

Ławka rezerwowych: Łukasz Merda (Cracovia Kraków ), Jakub Wilk (Lech Poznań), Seweryn Gancarczyk (Lech Poznań), Miroslav Radović (Legia Warszawa), Marek Bazík (Polonia Bytom), Martins Ekwueme (KGHM Zagłębie Lubin), Andrzej Niedzielan (Ruch Chorzów).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×