Nadciąga katastrofa. Prezesie Kulesza, czas na reakcję [OPINIA]
Polska na tle Belgii wyglądała jak zespół z "Z podwórka na stadion" na tle zawodowców. Co najgorsze, mecze z Argentyną i Meksykiem w Katarze mogą skończyć się podobną katastrofą. Prezesie Kulesza, czas zastanowić się nad przyszłością selekcjonera.
Na taki minimalistyczny i reaktywny styl można przymknąć oko, kiedy wyniki się zgadzają. Jeśli cel nie uświęci środków, czyli rozpaczliwa "obrona Częstochowy" i tak kończy się porażką, cierpią nie tylko piłkarze na boisku, ale też wszyscy dookoła. I niestety takie męki funduje drużyna Michniewicza.
Po sobotnim meczu z Walią (2:1) widzom przydałaby się oczu kąpiel. Wynik jednak je zamydlił i zamiast bić na alarm, że Biało-Czerwoni byli tylko bezbarwnym tłem dla rywali, środowisko klepało selekcjonera i piłkarzy po plecach za szczęśliwe zwycięstwo nad kadrą B rywali. Ludzie piłki zachowują się jak bohaterowie filmu "Nie patrz w górę". Katastrofa nadciąga...
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski jednak w Liverpoolu? Znamy ostateczną odpowiedź! Mało kto chce widzieć większy obrazek, a nasza eskapada do Kataru maluje się na razie w najczarniejszych barwach. "Wynik jest najważniejszy", "Zwycięzców się nie sądzi" - nie ma w świecie futbolu głupszych stwierdzeń. Z Walią Polska cudem urwała się ze stryczka, a ile kadra jest warta pod wodzą Michniewicza, pokazał mecz z Belgią (1:6).Na tle (osłabionej) Belgii wyglądaliśmy jak zespół "Z podwórka na stadion" na tle zawodowców. To była Europa dwóch prędkości. Gdy rywale zbliżali się w okolice naszego pola karnego, Polakom mogło się zakręcić w głowie. Po końcowym gwizdku asystenci Michniewicza musieli kilku reprezentantów wykręcać śrubokrętem z murawy…
Nie można winą za to obarczyć jedynie piłkarzy. Przecież w znakomitej większości to zawodnicy grający na co dzień w najlepszych ligach Europy, więc przyzwyczajeni do wysokiego tempa, do wysokiej intensywności. Ale wyglądali jak pozostawieni sami sobie w zderzeniu z dobrze zaprogramowaną maszyną. Jakby z szablą wyszli na czołgi.
Michniewicz jest wierny starej piłkarskiej prawdzie, że zespół buduje się od defensywy. Zawsze chwalił się, że gra obronna to jego konik. Że nic nie pozostawia przypadkowi. Że jego zawodnicy mają wszystko rozpisane na nuty. Niestety, mecze reprezentacji na razie tego nie potwierdzają. Wręcz przeciwnie, obnażyły obecnego selekcjonera.
Bo nie ma mowy o doskonałej organizacji gry i skutecznej obronie, skoro w meczach ze Szkocją (1:1), Szwecją (2:0) i nawet teraz z Belgią (1:6) najlepsi w polskim zespole byli odpowiednio Łukasz Skorupski, Wojciech Szczęsny i Bartłomiej Drągowski. Kiedy najjaśniejszym punktem drużyny jest bramkarz, oznacza to, że rywale urządzili sobie trening strzelecki.
Drągowski w Brukseli skapitulował aż sześć razy, ale gdyby nie jego inne interwencje, wizyta w Brukseli skończyłaby się istną deklasacją. Czerwone Diabły oddały 18 strzałów, w tym 11 (!) celnych. Z drugiej strony, Polacy uderzyli na bramkę Simona Mignoleta raptem sześć razy i tylko raz celnie.
Michniewicz, czego można się było spodziewać, zaproponował kadrze styl nastawiony na przetrwanie, na przeszkadzanie. To jak czekanie na najniższy wymiar kary, ale na MŚ 2022 nikt nie będzie miał litości. Jeśli nic się nie zmieni, w zderzeniu z klasowym zespołem - jak nasi mundialowi rywale Argentyna i Meksyk - skończy się to katastrofą podobną do tej z Brukseli.
To sposób gry, na którym nie można niczego zbudować. To droga do pojedynczych zwycięstw (jak ze Szwecją), ale nie do odniesienia sukcesu. W styczniu Cezary Kulesza zatrudnił Michniewicza na umowę o dzieło w postaci awansu do MŚ 2022. Selekcjoner zadanie zrealizował, ale kolejne go przerosło.
Nie zazdroszczę prezesowi Kuleszy położenia. Przecież nie pożegna selekcjonera, który zapewnił Polsce mundial i - co ważniejsze - który jest ulubieńcem mediów, a dziennikarze trzymają nad nim parasol ochronny. Z drugiej strony, jeśli w porę nie zareaguje, a teraz jest na to ostatni dzwonek, wyprawa do Kataru może być bolesnym doświadczeniem. Na kolejny mundial, bez Roberta Lewandowskiego czy Kamila Glika możemy się już nie dostać.
Maciej Kmita, dziennikarz WP SportoweFakty
-
prym Zgłoś komentarz
święciła tryumfy ale ponad 40 lat temu i jak widać w tym czasie razem z tą myślą - został!! Obrona Częstochowy i laga do przodu została rozszyfrowana już dawno temu przez Majów. Tylko nikt Michniewiczowi ani Kuleszy o tym fakcie nie doniósł !! -
CKM_ Zgłoś komentarz
Jak ktoś myślał, że były trener polskiej drużyny ligowej ogra tuzów światowego futbolu to brawo... -
Daniel9314 Zgłoś komentarz
dziennikarz będzie pisał artykuł zachwalający trenera,może wkoncu pora przestać oczekiwać topowej gry od naszych piłkarzy i wszystko wróci do normy będziemy cieszyć się każdą wygrana a nie pisać o zmianie trenera za każdym razem gdy przegramy.Rozumiem że większość dziennikarzy jest jak chorągiewki jeśli chodzi o temat piłki ale zrozumcie wkoncu że Polska nie jest żadną topowa druzyna -
PIKaro Zgłoś komentarz
piłkę od lat... kolejne pompowanie niedouków trenerskich by mieli wpisy, że byli trenerami kadry... DNO DNA! -
Pepe2000 Zgłoś komentarz
nie słabszych zawodników. Belgia to drugi zespół w rankingu, Belgia mocno chciała się zrekompensować po wysokiej porażce z Holandią, a my... nie jesteśmy Francją, Brazylią, czy Hiszpanią i to jest widać, bo mamy jedynie dobrego napastnika i dobrych bramkarzy i to wszystko. Nie rozumiem więc zdziwienia, iż przegraliśmy z drugim zespołem świata, który na większość pozycji ma co najmniej po dwóch dobrych piłkarzy, zespół, który jest świetnie wyszkolony technicznie i pod tym względem dzieli nas przepaść. Oczywiście też zdarzają im się błędy i gdybyśmy byli skuteczniejsi, to porażka nie byłaby taka wysoka i już nie byłoby takiego lamentu. Drugą sprawą, jest, że w naszej reprezentacji trwa selekcja, testujemy różne ustawienia i warianty, wszędzie głowy czy nogi wsadzać nie będziemy, bo nikt nie chce złapać głupiej kontuzji, która wykluczy go z ewentualnej gry na MŚ w Katarze. Finalnie wierzę, że będzie znacznie lepiej i będą lepsze wyniki i proszę jedynie o trochę rzetelności w ocenie i nie wysuwanie pochopnych wniosków i na marginesie więcej szacunku dla Walii, owszem nie jest to topowy zespół, ale też nie jakiś słaby, nawet grający rezerwowym składem. -
Robbie Robboter Zgłoś komentarz
wybór. Szkoda płacić za prąd, który zużyje telewizor za taki "spektakl" -
twx Zgłoś komentarz
ostatnie można stwierdzić że 100% skuteczności nasi mają - wg przywołanych statystyk - względem oddanych strzałów i goli - raz celny i od razu trafiony - trafiony zatopiony nasz zespół reprezentacyjny. MIAŁ WRÓCIĆ NAWAŁKA I TYLE!!!!!!!! ON OSIĄGNĄŁ NAJLEPSZYW WYNIK NASZEJ REPREZENTACJI W OSTATNICH ....LATACH!!!!!!!!!!!!!!!!!A NIE JAKIŚ KOLEŚ OD FRYZJERA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! -
JaroslavZ Zgłoś komentarz
ustawienia i trener musi poukładać zespół. W meczach o stawkę jestem pewien że będzie dużo lepiej a ci co teraz krytykuja będa wtedy żałować -
kacper 54 Zgłoś komentarz
nalweży go jak najszybciej odwołać.Ten ujął się honorem i sam zrezygnował.To samo było kiefyś z Holendrem Benhakerem który bpierwszy raz wprowadził Polskę do finałów ME.Krzyczał że należy go jak najszybciej eksportować z Polski. Podzczas budowy stadionu Narodowego krzyczał żże to przekręt bo budują go Niemcy n i nigdy tam nie stanie jego noga !! I ta noga wypowiada się o trenerach i piłkarzach -
Adam Bloom Zgłoś komentarz
piłka nozna i tenis to nie sport a czysty showbiznes. -
Zbig Zgłoś komentarz
Mamy tylko Lewandowskiego....i reszta to "kopacze" .Przykro słuchać- bo odkąd kopacz został sportowcem roku- nie oglądam mec -
jwez Zgłoś komentarz
Już w Legii pokazał na co go stać. Michniewicz to cwaniaczek a nie trener. -
Dupa 999 Zgłoś komentarz
Od razu było wiadomo, że ten trener to ustawka. Weźmie kilkaset tysięcy odprawy i maniana. O to przecież chodziło.