Portugalski trener, który miał poprowadzić Flamengo Rio de Janeiro do mistrzostwa kraju, zawiódł na całej linii. Drużyna pod jego wodzą zamiast bić się o najwyższe cele spisywała się katastrofalnie, zajmując miejsce praktycznie na samym dole ligowej tabeli.
I choć zarząd Flamengo długo miał do Paulo Sousy cierpliwość, teraz miarka się przebrała. Były selekcjoner reprezentacji Polski został oficjalnie zwolniony.
"Przybył do klubu z innowacjami, takimi jak ekran zainstalowany na boisku treningowym. Nowoczesność i troska o interakcję wszystkich procesów początkowo robiły dobre wrażenie, ale później niekonsekwencja, różne doświadczenia i niektóre wywiady zaczęły wprowadzać niestabilność" - tak wyczyny Sousy we Flamengo komentuje "Globo".
ZOBACZ WIDEO: Bayern rozmawia z Mane grając nazwiskiem Lewandowskiego. Ujawniamy kulisy!
Dziennikarze dodają, że decyzja o zwolnieniu Paulo Sousy zapadła po przegranym 0:1 meczu z Bragantino. W ogólnym rozrachunku Portugalczyk odniósł z byłym już klubem 19 zwycięstw, siedem remisów i sześć porażek.
"Rozpoczął pracę we Flamengo od systemu z trzema obrońcami, do którego zawodnicy się nie przystosowali. Później zaczął zmieniać system, ale nie było żadnej ewolucji" - stwierdzają redaktorzy "Lance".
Dostrzegają przy tym pewien plus pracy Sosusy we Flamengo. "Pozytywną stroną było wykorzystanie młodych graczy, takich jak Joao Gomes i Lzaro, którzy stali się ważnymi opcjami w drużynie. Dał też szanse kilku innym młodszym zawodnikom" - podkreślają.
"Odejście Paulo Sousy to dla Flamengo ogromne rozczarowanie. Porażka" - podsumowuje serwis r7.com.
Zobacz też:
Tak TVP podsumowała blamaż Polaków. Fani zachwyceni! [WIDEO]
"Trener mafii". Belgowie nie zostawili suchej nitki na Michniewiczu