Najważniejszym wydarzeniem czerwcowego zgrupowania w Walii był awans do MŚ 2022. Emocje już opadły i Smoki postanowiły w sobotę wykorzystać trzecią szansę na zdobycie pierwszych punktów w najwyższej dywizji Ligi Narodów. W minionym roku Walia zremisowała 1:1 w Cardiff z Belgią i jak się okazało, nawiązała do tego osiągnięcia. Z kolei goście nie poszli za ciosem po zdemolowaniu 6:1 Polski.
Pierwszy niebezpieczny atak przeprowadziła Walia. W 5. minucie Ethan Ampadu zachował się najbardziej przytomnie w zamieszaniu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i oddał strzał z kilkunastu metrów w okienko. Piłka zatrzepotała w siatce, gospodarze zaczęli się cieszyć, ale ostatecznie gol został anulowany z powodu spalonego. Kibice w Cardiff musieli powstrzymać wybuch radości.
Walia nie dała się zdominować i nie pozwalała wiceliderowi rankingu FIFA na przejęcie inicjatywy. Na pewno w pierwszej połowie prezentowała się na tle Belgii znacznie lepiej niż kilka dni wcześniej Polska. Podopieczni Roberta Martineza budowali swoje ataki za wolno i nie zagrażali Wayne'owi Hennesseyowi.
ZOBACZ WIDEO: Uwaga! Milik może pobić polski rekord transferowy
W 29. minucie nastąpiło przebudzenie Belgii. Wymiana podań, z udziałem Yannicka Ferreiry Carrasco, pozwoliła wstrzelić piłkę w pobliże bramki. Interweniował tam Ben Devies, a po chwili pierwsze uderzenie celne Belgii zostało zatrzymane przez Henneseya. Najlepszą szansę na zdobycie prowadzenia dla gości miał w 41. minucie Michy Batshuayi, ale koszmarnie spudłował po dograniu Leandro Trossarda.
Po przerwie Belgia zdobyła prowadzenie 1:0. Była 51. minuta i obrona Walii rozsypała się. Piłka powędrowała jak po sznurku w pole karne, a tam Michy Batshuayi wypatrzył Youriego Tielemansa. Pomocnik gości nie zastanawiał się długo nad sposobem zakończenia ataku i pokonał Wayne'a Hennesseya płaskim uderzeniem. Youri Tielemans dał o sobie znać na Wyspach Brytyjskich.
Walia musiała zebrać się do odrabiania strat. Po przerwie stworzyła jedno niebezpieczeństwo, ale Neco Williams strzelił zza pola karnego, po ziemi, nieznacznie obok słupka w bramce Koena Caastelsa.
Po trybunach niósł się głośny doping dla Walii, która pozostawała w kontakcie z przeciwnikiem i przed końcówką meczu miała wciąż szansę na zapunktowanie. W 76. minucie Brennan Johnson, który wszedł na boisko za Garetha Bale'a, miał szansę na wyrównanie, ale nieznacznie chybił. W 87. minucie poprawił się i to on swoim uderzeniem doprowadził do wyniku 1:1 po dograniu innego zmiennika Aarona Ramseya.
Walia - Belgia 1:1 (0:0)
0:1 - Youri Tielemans 51'
1:1 - Brennan Johnson 87'
Składy:
Walia: Wayne Hennessey - Connor Roberts (61' Rhys Norrington-Davies), Joe Rodon, Chris Mepham, Ben Davies (73' Wesley Burns) - Harry Wilson (73' Rubin Colwill), Ethan Ampadu, Joe Allen (37' Aaron Ramsey), Neco Williams - Gareth Bale (73' Brennan Johnson), Daniel James
Belgia: Koen Casteels - Leander Dendoncker, Dedryck Boyata, Arthur Theate - Thomas Meunier, Youri Tielemans, Axel Witsel (90' Lois Openda), Leandro Trossard (72' Dennis Praet) - Kevin De Bruyne (72' Eden Hazard), Michy Batshuayi, Yannick Ferreira Carrasco (61' Thorgan Hazard)
Żółte kartki: Rodon, Norrington-Davies (Walia) oraz Carrasco, Theate (Belgia)
Sędzia: Benoit Bastien (Francja)
Tabela grupy A4:
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Holandia | 6 | 5 | 1 | 0 | 14:6 | 16 |
2 | Belgia | 6 | 3 | 1 | 2 | 11:8 | 10 |
3 | Polska | 6 | 2 | 1 | 3 | 6:12 | 7 |
4 | Walia | 6 | 0 | 1 | 5 | 6:11 | 1 |
Czytaj także: To koniec! Decyzja ws. Gazpromu została oficjalnie ogłoszona
Czytaj także: Tomaszewski grzmi ws. Lewandowskiego. "Mam to gdzieś, co będzie w Bayernie"