Wątpliwe, aby Władimir Putin przewidział, że na jego kraj spadną tak potężne sankcje i to z całego świata. Na szczęście nawet władze piłkarskie się zjednoczyły, aby kraj, który wszczął wojnę na Ukrainie, został odizolowany z tego środowiska. Dziś już wiemy, że to się udało.
FIFA i UEFA w poniedziałek 28 lutego wystosowały wspólny komunikat, w którym ogłosiły potężne sankcje dla Rosji. Wszystkie kluby oraz reprezentacja tego kraju zostały wykluczone ze wszystkich międzynarodowych rozgrywek. A to nie koniec wieści, na które czekali kibice z całego świata.
UEFA w osobnym komunikacie poinformowała, że zerwała umowę sponsorską z Gazpromem. Tym samym nie będzie już korzystać z rosyjskich pieniędzy.
"UEFA dzisiaj zdecydowała się zakończyć współpracę z Gazpromem we wszystkich rozgrywkach. Decyzja obowiązuje wszystkie umowy, w tym te dotyczące Ligi Mistrzów, meczów europejskich reprezentacji i Euro 2024" - czytamy w oświadczeniu.
Gazprom był sponsorem UEFA od 2012 roku. Z nieoficjalnych informacji wynika, że europejska federacja z tego tytułu co roku dostawała około 40 mln euro. Teraz traci pokaźny zastrzyk gotówki, ale zyskała uznanie kibiców.
Rosyjski potentat paliwowy wspierał finansowo także m.in. Schalke 04 Gelsenkirchen. Niemiecki klub już wcześniej zerwał kontrakt z Gazpromem. Co ciekawe, ta sama firma oberwała od UEFA także w inny sposób.
Jedną z pierwszych decyzji było odebranie Rosji tegorocznego finału Ligi Mistrzów. Prestiżowy mecz miał się odbyć w Sankt Petersburgu na... Gazprom Arenie.
"Spokojnie, bez triumfalizmu". Kulesza skomentował decyzję FIFA ws. Rosji >>
"Presja me sens". Twitter o decyzji FIFA >>
ZOBACZ WIDEO: Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gry