Hop - Bęc po 7. kolejce ekstraklasy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Bliscy drugiej wygranej z rzędu byli piłkarze KGHM Zagłębia Lubin, ale zawiódł Ilijan Micanski, który nie wykorzystał sytuacji sam na sam z golkiperem PGE GKS-u Bełchatów. Passę meczów bez wygranej kontynuuje warszawska Polonia. W ostatniej ligowej kolejce z nie najlepszej strony zaprezentowali także sędziowie.

W tym artykule dowiesz się o:

HOP

Ruch Chorzów: Niebiescy po siedmiu kolejkach są na drugim miejscu w tabeli. Mało kto by się tego spodziewał. Zawodnicy Ruchu pięć razy wygrali, ponieśli także dwie porażki. W ostatniej serii gier zawodnicy z Chorzowa pokonali 2:0 Cracovię Kraków, która pod wodzą Oresta Lenczyka jeszcze nie zaznała goryczy porażki. Chorzowianie mają w swoim składzie duet snajperów, którego boi się już cała ekstraklasa. Ruch ciągle wygrywa i to w bardzo ładnym stylu.

Vuk Sotirović: Śląskowi Wrocław w tym sezonie "nie idzie". Wrocławianie mieli być postrachem dla czołowej trójki, a jest nim jednak kto inny. Śląsk zdobył jak na razie tylko dziewięć punktów. W drużynie z Wrocławia nie ma kto strzelać bramek. Wszyscy z utęsknieniem czekali na powrót Vuka Sotirovica. Ten pojawił się na boisku w pojedynku z Koroną Kielce. W końcówce spotkania zapewnił on Śląskowi jeden punkt trafiając do bramki złocisto-krwistych. Może teraz piłkarze Śląska, przy pomocy serbskiego napastnika, zaczną częściej trafiać do siatki rywali.

Polonia Bytom: Bytomianie są pierwszym zespołem, który w tym sezonie urwał punkty Wiśle Kraków. Polonia przez bardzo długi okres czasu nawet prowadziła z mistrzami Polski. Dopiero w końcówce spotkania krakowianom udało się doprowadzić do remisu. Zawodnicy z Bytomia, podobnie jak Ruch Chorzów, zaskakują chyba wszystkich. W ligowej tabeli Polonia jest piata, ze sporymi szansami na awans wyżej.

BĘC

Ilijan Micanski: Wiadomo było, że od momentu, gdy pracę w KGHM Zagłębiu Lubin rozpocznie Franciszek Smuda sytuacja Ilijana Micanskiego nie będzie już taka komfortowa. Już w pierwszym spotkaniu pod wodzą nowego trenera Bułgar powędrował na ławkę rezerwowych. Taka sama sytuacja miała miejsce w ostatniej kolejce, gdzie Miedziowi mierzyli się z PGE GKS-em Bełchatów. Micanski dostał jednak szansę od Smudy i... jej nie wykorzystał. W 84. minucie mógł zapewnić lubinianom trzy punkty podwyższając wynik. W sytuacji sam na sam z Łukaszem Sapelą zachował się jednak fatalnie i górą był golkiper z Bełchatowa. Chwilę później zawodnicy PGE GKS-u doprowadzili do wyrównania. Po spotkaniu Ilijan Micanski nie chciał z nikim rozmawiać. Zdawał sobie chyba sprawę, że znacznie pogorszył swoją pozycję.

Sędziowie: Fatalnie zaprezentowali się ligowi arbitrzy podczas ostatniej kolejki. Czyżby poczuli, że już nikt nie patrzy im na ręce? Wiele rażących błędów, niesłusznie podyktowane faule, żółte kartki dane na wyrost, a czasem ich brak, gdy wręcz się o nie prosiło. Nie tak to miało wyglądać. Wszyscy dobrze wiemy, że na sędziów w naszym kraju zwraca się szczególną uwagę, a panowie z gwizdkami ostatniej serii na pewno nie zaliczą do udanych. Oby to był ostatni taki przypadek w tym sezonie.

Duszan Radolsky: Trzy mecze, dwie porażki i jeden remis. Bilans nie najlepszy. Znając właściciela Polonii Warszawa przyszłość szkoleniowca Czarnych Koszul wisi już na włosku. W Polonii robi się wszystko co tylko można, aby ta drużyna zaczęła lepiej grać, ale nic nie pomaga. W pojedynku z Arką Gdynia warszawian uratował Sebastian Przyrowski, który w ostatnich sekundach w sobie tylko znany sposób obronił uderzenie Marcina Wachowicza. W następnej kolejce Polonia zmierzy się z Wisłą Kraków. O punkty także będzie niesłychanie trudno. Ma nad czym myśleć opiekun tej drużyny.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)