Z jednej strony dymisja Urbana to olbrzymie zaskoczenie, ale z drugiej... Gdy w środę rano informowaliśmy, że ostatecznie prezes Arkadiusz Szymanek zostaje na stanowisku, to... Mogło to oznaczać (tylko) jedno. Iż pracę straci Jan Urban.
To kolejny zwrot akcji w Górniku, bo jeszcze niedawno wydawało się, że będzie odwrotnie. Bliski odejścia był prezes, a nie trener. O co w tym wszystkim chodzi?
Z wewnątrz klubu docierają tylko strzępy informacji. Niektóre źródła przekonują, że kością niezgody była przede wszystkim polityka transferowa.
ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor wróci do Ekstraklasy? Ujawniamy: Turcy otwarci na rozmowy!
Spór miałby polegać na tym, że istniały duże różnice zdań na linii zarząd/trener. Piłkarze proponowani przez jedną stronę byli z reguły negowani przez drugą i odwrotnie. Jak się wydaje, najświeższym dowodem na to jest sytuacja Macieja Gostomskiego.
Z naszych informacji wynika, że orędownikiem sprowadzenia tego gracza był Jan Urban, ale niektóre osoby w klubie nie chciały tego gracza. Teraz, jak słyszymy, po zdymisjonowaniu szkoleniowca, transfer Gostomskiego miał zostać zablokowany (lub przynajmniej wstrzymany). Mimo, że - jak nieoficjalnie można usłyszeć - Gostomski był już nawet w klubie.
I jeszcze jedno. Jak słyszymy w klubie, w Zabrzu uważano, że ósma pozycja to za mało, że trzeba walczyć o wyższe cele. Trener Urban miał na to odpowiadać, że w takim razie potrzebne są konkretne wzmocnienia, bo obecnym składem realizacja tego byłaby niemożliwa.
Z nieoficjalnych informacji wynika też, że Górnik nie ma jeszcze wybranego następcy. Dziś Jan Urban pożegnał się z drużyną, ale poza piłkarzami nie pojawił się nikt z "góry", aby również pożegnać szkoleniowca.
Urban zwolniony. Mocne słowa trenera!
Prezydent Duda zabrał głos w sprawie Rybusa