Ekspert podsumował występ "Lewego" z Belgią. "Nie boję się tego powiedzieć"
Kibice reprezentacji Polski na pewno więcej spodziewali się po grze Roberta Lewandowskiego w meczu z Belgią na PGE Narodowym (0:1). Podobnie zresztą jak Kazimierz Węgrzyn, który w programie "Sport Interia - Gramy Dalej!" podsumował wtorkowe starcie.
Tak się jednak nie stało, ponieważ Biało-Czerwoni przegrali z Czerwonymi Diabłami 0:1. Wojciecha Szczęsnego strzałem głową pokonał Michy Batshuayi. Nie doczekaliśmy się za to odpowiedzi Roberta Lewandowskiego. Według Kazimierza Węgrzyna gra kapitana kadry pozostawiała wiele do życzenia.
- Do przerwy grał bardzo słabo i nie boję się tego powiedzieć. Wiele mu brakowało, jakby nie miał siły. Ale w drugiej połowie wywalczył rzut wolny i zaczął grać zupełnie inaczej - powiedział ekspert w programie "Sport Interia - Gramy Dalej!".
ZOBACZ WIDEO: Można było zremisować z Belgią. "Z takim zespołem musimy być skuteczni"- Mógł skończyć to spotkanie z dwoma asystami, ale widzieliśmy u niego złe maniery. Wychodziła z niego frustracja i złość na zespół - dodał.
Po czerwcowym zgrupowaniu można mieć mieszanie uczucia, ponieważ Biało-Czerwoni zdobyli cztery punkty. Styl w spotkaniach z Belgią i Walią nie był jednak zadowalający. Kazimierz Węgrzyn zwrócił szczególną uwagę na starcie ze "Smokami".
- Ze zdobycia czterech punktów możemy być zadowoleni, choć mecz z Walią też nie był dobry. W potyczce z ich rezerwowym składem tylko wynik się nam podobał. Za to mecze z mocniejszymi rywalami pokazały, że musimy z nimi grać sposobem. Nie możemy bić się jak równy z równym, tylko musimy przeszkadzać rywalom - ocenił.
Reprezentację Polski czekają trzy miesiące przerwy. W drugiej połowie września drużyna Czesława Michniewicza rozegra jeszcze dwa spotkania w Lidze Narodów UEFA - z Walią na wyjeździe oraz Holandią u siebie.
Najważniejszy będzie jednak listopad, bo właśnie wtedy rozpoczną się mistrzostwa świata w Katarze. Niewykluczone, że przed tegorocznym mundialem kadra zagra z Chile w ramach meczu towarzyskiego.
Zobacz też:
Mateusz Skwierawski: To nie zmieni się jeszcze przez wiele lat (opinia)