Nowym szkoleniowcem Lecha Poznań zostanie John van den Brom. To 55-letni Holender, o którego rozmowach z Lechem WP SportoweFakty informowały jako pierwsze.
Potem sprawy w tej kwestii kilka razy przybierały różny obrót, a w pewnym momencie wydawało się nawet, że nic z tego nie będzie.
Kilka dni temu strony wróciły jednak do stołu. A stanowiska zbliżyły się na tyle, że van den Brom, w głębokiej tajemnicy, pojawił się na początku tygodnia w Poznaniu.
Trzeba przyznać, że jego kandydatura od razu padła na podatny grunt, ale w pewnym momencie na przeszkodzie stawały finanse.
ZOBACZ WIDEO: Kto wygranym czerwcowego zgrupowania? Były reprezentant jest pewny kilku nazwisk
Na przeszkodzie mogły stanąć finanse
I jeśli coś mogło doprowadzić tę sprawę do fiaska, to właśnie kwestie ekonomiczne. Z drugiej strony w tych negocjacjach było klasycznie, jak w wielu innych: a mianowicie, że rzadko kiedy pierwsza oferta jest ostatnią.
Holender kontynuował więc rozmowy, a w środowy wieczór Sebastian Staszewski z Interii poinformował, że sprawa jest na finiszu. Z naszych informacji wynika to samo. Były gracz między innymi Ajaksu Amsterdam ma podpisać umowę z Lechem na dwa lata.
Rząsa szybko się przekonał
W trakcie rozmów Tomasz Rząsa, dyrektor sportowy Lecha, doszedł do wniosku, że wizja futbolu Lecha i van den Broma jest bardzo spójna. Gra na czterech obrońców, solidny pressing, szybkie przejście do ataku, gra atrakcyjna dla kibiców, z dużą liczbą strzałów i bramek. Do tego dynamiczne skrzydła.
Van den Brom dąży do dominacji nad przeciwnikiem, a Lechowi to bardzo pasuje. Poza tym, co miało wielkie znaczenie, Holender ma duże doświadczenie w pracy w europejskich pucharach.
Duże doświadczenie pomogło
Z Anderlechtem grał w fazie grupowej Ligi Mistrzów, a z Genkiem w fazie grupowej Ligi Europy. Ogółem poprowadził zespoły w 55 meczach w europejskich pucharów. A że losowanie Lech ma trudne, to jego doświadczenie bardzo może się przydać.
Van den Brom oczywiście w Poznaniu nie pojawi się sam, ale spora część sztabu zostanie jednak "po staremu".
Lukas Podolski komentuje zamieszanie związane z dymisją Jana Urbana
Zawodnik Lecha Poznań zmieni klub