We wtorek "Kolejorz" rozpoczyna walkę o Ligę Mistrzów i w ramach I rundy eliminacyjnej zmierzy się przy Bułgarskiej z mistrzem Azerbejdżanu. Dokładnie tydzień później odbędzie się rewanż w Baku.
Trzy dni przed tą drugą potyczką (w sobotę o godz. 20.00) lechitów czeka batalia o pierwsze trofeum w nowym sezonie - Superpuchar z Rakowem Częstochowa (mistrz Polski będzie jego gospodarzem).
Poznaniacy chcieli zmiany terminu tego spotkania, bo koliduje im ono z przygotowaniami do rewanżu z Karabachem.
ZOBACZ WIDEO: Co ten bramkarz zrobił?! Niewiarygodny gol
- Staraliśmy się o przełożenie Superpucharu, lecz związek nie wyraził na to zgody. Widocznie nie nadajemy na tej samej częstotliwości - powiedział niezadowolony trener "Kolejorza", John van den Brom.
- Generalnie lepiej mieć tydzień na przygotowania, ale z drugiej strony chcąc grać w europejskich pucharach, trzeba zaakceptować napięty terminarz. Dwa lata temu nie najlepiej godziliśmy występy na kilku frontach, teraz jednak mamy lepszy zespół - podkreślił napastnik mistrza Polski, Mikael Ishak.
Jeśli Lech będzie walczył w następnych rundach, najprawdopodobniej otrzyma zgodę na przekładanie spotkań ligowych. Tu decyzję podejmuje Ekstraklasa SA, która w przeszłości szła pucharowiczom na rękę. W tym sezonie z jej przychylności skorzystał już Raków Częstochowa, na którego wniosek przełożono mecz 2. kolejki z Piastem Gliwice (planowany pierwotnie 24 lipca o godz. 15.00). 21 i 28 lipca wicemistrz Polski będzie rozgrywał dwumecz II rundy eliminacyjnej Ligi Konferencji Europy z FK Astana.
Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol