Biała Gwiazda zgodnie z planem - relacja z meczu Hetman Zamość - Wisła Kraków

Przyjazd mistrzów Polski to dla zamojskich kibiców było prawdziwe święto. Licznie stawili się oni na stadionie przy ul. Królowej Jadwigi i dopingowali Hetmana. Gospodarze jednak odstawali od rywala i zasłużenie przegrali 0:3.

Jeśli ktoś myślał, że Wisła zgniecie Hetmana, to przez długi okres czasu mógł czuć się rozczarowany. Co prawda goście częściej atakowali, ale drugoligowcy nieźle się bronili i konstruowali kontrataki.

W 7. minucie Tomas Jirsak przymierzył z rzutu wolnego z 17. metrów i jego strzał tuż przy słupku obronił Mateusz Prus. 19-letni bramkarz przed długi okres czasu stanowił dla Białej Gwiazdy zaporę nie do przejścia.

Z kolei Hetmanowi niezły początek dodał pewności. Po okresie bronienia się całym zespołem na własnej połowie, zamościanie zaczęli stosować wysoki pressing i przyniosło to efekt. W 29. minucie Ariel Lindner zza szesnastki uderzył obok słupka. Niecałe 60 sekund później mogło być 1:0 dla gospodarzy. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska w polu karnym odnalazł się Marek Fundakowski, a jego strzał instynktownie obronił Ilie Cebanu.

Biała Gwiazda stwarzała coraz klarowniejsze sytuacje. W 36. minucie dośrodkował Junior Diaz, jeden z obrońców minął się z piłką, strzał głową oddał Piotr Ćwielong i Prus znów nie dał się zaskoczyć. Po chwili niezłą główką popisał się Andraż Kirm, a bramkarz sparował futbolówkę na poprzeczkę.

Liczne próby przyniosły skutek w 39. minucie z lewej strony boiska piłkę wrzucił Diaz i Ćwielong mocnym strzałem nie dał żadnych szans golkiperowi. Nie minęło 60 sekund i mogło być 2:0. Prus niepotrzebnie wyszedł z bramki, więc Ćwielong strącił przed nim futbolówkę. Dotarła ona do Kirma, który trafił w słupek.

Po zmianie stron Wisła już na dobre przejęła inicjatywę. Piłkarze Hetmana nieco opadli z sił, więc pozostawiali rywalom sporo przestrzeni, z czego oni skrzętnie korzystali. Jednak w 48. minucie Fundakowski wyprzedził Mariusz Jopa, ale długo zwlekał z oddaniem strzału i uprzedził go Cebanu.

Biała Gwiazda spokojnie konstruowała kolejne akcje i nawet w polu karnym gospodarzy wymieniała sporo podań. W 59. minucie Diaz wycofał piłkę do Wojciecha Łobodzińskiego, a ten zmarnował dobrą sytuację.

W 66. minucie trener Maciej Skorża zdecydował się na wzmocnienie siły ognia i do gry wprowadził Pawła Brożka wraz z Patrykiem Małeckim. Ta roszada zaczęła przynosić spodziewany rezultat, gdyż obaj zawodnicy znacznie rozruszali poczynania ofensywne Wisły.

Sześć minut po wejściu na boisko Małecki mocno strzelił zza szesnastki i pewną interwencją popisał się Prus. Na kwadrans przed końcem meczu golkiper był już bezradny. Jirsak świetnie zagrał na lewą stronę boiska do Małeckiego, który wbiegł w pole karne i uderzył płasko w długi róg obok interweniującego bramkarza.

21-letni piłkarz nie zamierzał na tym poprzestać i w 82. minucie zdobył trzecią bramkę dla Wisły. Małecki stanął oko w oko z Prusem, minął go i skierował futbolówkę do siatki. Do ostatniego gwizdka sędziego Biała Gwiazda nadawała ton grze. Hetman był bezradny w ofensywie, nieco lepiej było w destrukcji, dzięki czemu zamościanom udało się uchronić przed wyższą porażką.

Hetman Zamość - Wisła Kraków 0:3 (0:1)

0:1 - Ćwielong 39'

0:2 - Małecki 75'

0:3 - Małecki 82'

Składy:

Hetman Zamość: Prus - Sowa, Grunt, Frączek (73' Miszczuk), Demusiak (80' Rajtar) - Kaczmarek, Skórski, Kycko (86' Sawa), Lindner, Litwiniuk, Fundakowski.

Wisła Kraków: Cebanu - Piotr Brożek, Głowacki, Jop, Alvarez - Diaz, Cantoro (66' Paweł Brożek), Jirsak, Łobodziński (66' Małecki), Kirm (80' Papież) - Ćwielong.

Żółte kartki: Kaczmarek (Hetman) oraz Głowacki (Wisła).

Sędzia: Adam Kajzer (Rzeszów).

Widzów: 6000 (gości: 400).

Najlepszy piłkarz Hetmana: Mateusz Prus.

Najlepszy piłkarz Wisły: Piotr Ćwielong.

Piłkarz meczu: Piotr Ćwielong.

Komentarze (0)